Raport Białoruś

Białoruś: 10 tys. podpisów przeciw dekretowi o pasożytnictwie

Ostatnia aktualizacja: 16.01.2016 19:32
Chodzi o dekret, który wprowadza kary dla osób, które nie przepracowały w roku określonej liczby dni. Podpisy przekazała do administracji Aleksandra Łukaszenki opozycyjna Białoruska Paria Socjaldemokratyczna Hromada.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Glow Images/Eastnews

10 tys. podpisów przeciw dekretowi Aleksandra Łukaszenki o zapobieganiu pasożytnictwu społecznemu przekazano w piątek do administracji prezydenta – powiadomił wiceszef Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej (Hramada) Ihar Barysau.

- Ten dekret jest antykonstytucyjny. Prowadzi do tego, że ludzie faktycznie płacą podatek za mieszkanie w swoim kraju. To hańba wobec całego cywilizowanego świata – oświadczył Barysau.

Zgodnie z dekretem obywatele Białorusi oraz cudzoziemcy mieszkający w Białorusi na stałe, którzy od 1 stycznia 2015 r. nie uczestniczyli w finansowaniu wydatków państwowych lub uczestniczyli w nim mniej niż 183 dni kalendarzowe w roku, są zobowiązani do wniesienia opłaty wysokości 4,2 mln rubli białoruskich (868 zł). Osoby, które nie wniosą opłaty, będą karane grzywną oraz aresztem, a także obowiązkiem wykonania prac społecznych.

Podpisy przeciwko dekretowi były zbierane przez 3 miesiące przez działaczy Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej (Hramada) w 16 miastach Białorusi.

Według działaczy dekret uderza nie tylko w niezarejestrowanych bezrobotnych, ale przede wszystkim w gospodynie domowe, a także niezależnych pracowników.

Łukaszenka o "darmozjadach"

Łukaszenka podkreślał w styczniu zeszłego roku, że 0,5 mln osób w wieku produkcyjnym nie pracuje i nie płaci podatków, ale korzysta z bezpłatnej opieki medycznej i edukacji, jak również opłaca usługi komunalne i transport po cenie subsydiowanej przez państwo.

- Darmozjady, nieroby powinny pracować. Kto nie płaci podatków, powinien płacić. To normalna, cywilizowana zasada - podkreślił.

Oficjalnie bezrobocie na Białorusi wynosi obecnie 1 proc., wynika to jednak z faktu, że za bezrobotnych uznaje się tylko osoby, które zarejestrowały się jako bezrobotne. Tymczasem wielu ludzi rezygnuje z procedury rejestracji, gdyż jest ona dość skomplikowana i wymaga, by osoba ubiegająca się o zasiłek wykonywała "prace społeczne", a ponadto sam zasiłek jest bardzo niski - wynosi równowartość 30-40 zł.

PAP/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak