W opublikowanym we wtorek dekrecie o sposobach zwiększenia efektywności systemu społeczno-gospodarczego na Białorusi podkreślono, że należy w porę podjąć kroki, które zapewnią krajowi bezpieczeństwo gospodarcze oraz społeczną stabilność.
„Narastanie negatywnych zjawisk w gospodarce światowej, spadek popytu na naszych tradycyjnych rynkach eksportowych, gwałtowny spadek cen ropy i towarów surowcowych oraz geopolityczna niestabilność doprowadziły do pogorszenia się warunków handlu zagranicznego Białorusi” – podkreślono w dokumencie.
Łukaszenka nakazuje w związku z tym rządowi, by zwiększył efektywność przedsiębiorstw państwowych, gwarantując w nich odpowiednie zarządzanie i zmniejszenie o co najmniej 25 proc. kosztów produkcji. Łukaszenka podkreśla, że należy rozwijać uczciwą konkurencję na rynku wewnętrznym, a także zwiększać i dywersyfikować eksport.
Zgodnie z dokumentem rząd wraz z organami władzy lokalnej powinien zagwarantować wzrost liczby osób zatrudnionych na nowo utworzonych miejscach pracy o 50 tys. rocznie.
Rezerwy wynoszą zaledwie 4 mld dol.
W dekrecie wspomniano też o konieczności zwiększenia rezerw walutowych do „ekonomicznie bezpiecznego poziomu”. Zgodnie z danymi Banku Narodowego Białorusi rezerwy walutowe kraju spadły w ubiegłym roku o prawie 900 mln dolarów, a w styczniu br. o kolejne 150 mln do rekordowo niskiego poziomu 4 mld USD.
Tymczasem według zapowiedzi ministra finansów Uładzimira Amaryna kraj musi w 2016 roku przeznaczyć na spłatę i obsługę zadłużenia zagranicznego około 3,3 mld dolarów.
Przedsiębiorstwa przynoszą straty
Według najnowszych danych urzędu statystycznego Biełstat aż 23 proc. przedsiębiorstw białoruskich jest nierentownych, a kolejne 38 proc. ma niską dochodowość - do 5 proc. Najwięcej przynoszących straty firm działa w rolnictwie. Według tych danych liczba nierentownych firm zwiększyła się w zeszłym roku o 24 proc.
Niezależny ekonomista Jarosław Romańczuk ocenił, że postulowane w dekrecie posunięcia nie będą efektywne, gdyż wynikają z błędnie postawionej diagnozy.
„Stanowisko zajęte w tym dokumencie to próba ratowania trupa. Widać, że jest on próbą zamydlenia oczu. Wymieniono w nim pięć przyczyn kryzysu na Białorusi, ale żadnej wewnętrznej. (...) Nie ma mowy o jakości państwowego zarządzania ani o niewłaściwym przeznaczeniu programów inwestycyjnych” – zaznaczył w środę w Radiu Swaboda.
Według niego dekret świadczy o tym, że prezydent nie wie, co robić z gospodarką. - A perełką tego dokumentu jest zlecenie szefom władz rejonowych zadania zapewnienia efektywności w przynoszących straty gospodarstwach rolnych – dodał.
PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl
bialorus.polskieradio.pl