Wielu nigdy nie wróciło z zesłania, a tych którym się udało powrócić do rodzinnych miejscowości, radzieckie władze zmuszały do wyrzeczenia się polskiej narodowości.
Janina Wieliczko została aresztowana przez NKWD za to, że ojciec i brat walczyli w Armii Krajowej. Wywieziono ją do syberyjskiego łagru. W obozie pracy spędziła ponad 5 lat.
Po wyjściu na wolność dostała zakaz mieszkania w dużych miastach i opuszczania ZSRR.
Z kolei Maria Taraszczyk miała 7 lat, gdy w 1940 została, wraz z całą rodziną wywieziona na Syberię.
Po zakończeniu II wojny światowej władze radzieckie nie zapomniały, że jej ojciec walczył w legionach Piłsudskiego i zarejestrowano ją jako "córkę wroga narodu".
Takich rodzin, które przeżyły zsyłki i prześladowania, tylko za to, że byli Polakami jest na Białorusi wiele. Część z nich działa w Stowarzyszeniu Polaków - Ofiar Represji Politycznych.
Represje wobec Związku Polaków na Białorusi
Na Białorusi oficjalnie do polskości przyznaje się około 295 tysięcy osób. Nieoficjalnie liczba naszych rodaków może sięgać nawet 500 tysięcy. O kultywowanie tradycji historycznych, kulturalnych i nauczanie języka polskiego dba Związek Polaków na Białorusi, którego liderami są Mieczysław Jaśkiewicz (prezes ZPB), Andżelika Borys (przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB), Andrzej Poczobut.
W 2005 roku łukaszenkowskim służbom udało się doprowadzić do rozłamu w związku. Od tamtej pory działają dwie organizacje, jedna uznawana przez Warszawę, a druga przez Mińsk. Tych, którzy nie zgodzili się na współpracę z reżimem poddawano represjom, a organizacji kierowanej wówczas przez Andżelikę Borys odebrano znaczną część majątku, między innymi Domy Polskie. Działacze ZPB, np. Andżelika Borys, Andrzej Poczobut, byli wiele razy szykanowani przez łukaszenkowskie władze.
Nasi rodacy mieszkający na Białorusi często podkreślają, że nie są Polonią, ale Polakami, którzy przecież nie z własnej woli znaleźli się poza granicami ojczyzny.
IAR/agkm
bialorus.polskieradio.pl
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl