Białoruska grupa Navi zrobiła bardzo dobre wrażenie na widzach w półfinale konkursu. Niezależne środowiska bardzo dobrze ją oceniają, zwracając uwagę, że skromna grupa muzyczna, która świadomie wybrała język białoruski, osiągnęła więcej niż wspierana przez reżim grupa gwiazd i gwiazeczek, lansowanych intensywnie wcześniej przez czynniki oficjalne.
Białoruskie media i eksperci z niecierpliwością oczekują dzisiejszego finału konkursu piosenki Eurowizji. W tym roku w finale - po raz piąty w historii - znaleźli się wykonawcy z Białorusi. Duet NaviBand zaśpiewa piosenkę : "Historia mojego życia".
Po raz pierwszy w historii Eurowizji zabrzmiał utwór w języku białoruskim. Grająca indie rocka grupa NAVIBAND z Mińska zaśpiewa piosenkę "Historia mojego życia".
Niezależne środowiska na Białorusi bardzo się cieszą, bo to przykład zespołu, który nie poddał się lansowanej przez państwo rusyfikacji.
"Ma to dla nas symboliczne znaczenie, bo za pośrednictwem swojej piosenki chcemy opowiedzieć naszą historię, pokazać tradycje i kulturę" – mówili zaś członkowie zespołu, cytowani przez "Biełorusskije Nowosti".
Utwór "Historia mojego życia" będzie pierwszą w dziejach konkursu piosenką zaśpiewaną w języku białoruskim. Wcześniej język ten można było usłyszeć tylko na scenie Dziecięcej Eurowizji - przypomina TV Biełsat.
Podczas konferencji prasowej w redakcji państwowej agencji informacyjnej BiełTA wokaliści NAVIBANDU (w skrócie NAVI) podkreślali, że dzięki ich piosence i udziałowi w Eurowizji "udało się zwrócić uwagę na język białoruski".
Istniejący od 2013 roku zespół NAVI, który gra głównie muzykę indierockową i folkową, to przede wszystkim dwójka młodych wokalistów i muzyków Arciom Łukjanienka i Ksienija Żuk. W repertuarze grupy dominują piosenki w języku białoruskim, a sami artyści podkreślają swoje przywiązanie do narodowych tradycji.
W styczniu zespół wygrał krajowe eliminacje do tegorocznej edycji Eurowizji dzięki głosom jury. Widzowie w głosowaniu przyznali zespołowi piąte miejsce. W eliminacjach Żuk i Łukjanienka jako jedyni śpiewali w języku białoruskim.
Po zwycięskich eliminacjach popularność zespołu na Białorusi wzrosła. NAVIBAND jest promowany obecnie i w mediach oficjalnych, ale wspierają go głównie niezależne media i muzycy, np. legendarny zespół Brutto. Trwa również akcja poparcia w sieciach społecznościowych.
Wiktor Szałkiewicz, białoruski bard i aktor, powiedział korespondentowi Polskiego Radia w Mińsku, że jego zdaniem konkurs wygrają zapewne wykonawcy, z którymi pracują producenci muzyczni ze Szwecji. Ci jeszcze z czasów zwycięstwa ABBY mają duże doświadczenie udziałów w Eurowizji.
Wiktor Szałkiewicz uważa, że polska wykonawczyni Katarzyna Moś może liczyć na dobry wynik. "Ja nie myślę, że Polska wygra, ale będzie w pierwszej piątce, może dziesiątce nawet" -mówi Wiktor Szałkiewicz. Jego zdaniem, białoruski duet, który w konkursie wystąpi pod numerem trzecim, a więc zaraz po polskiej wykonawczyni też nie jest bez szans na dobry wynik, ale wszystko będzie zależało od tego jak zagłosują sąsiednie kraje.
PAP/IAR/PolskieRadio.pl/agkm
Interpretacja i tłumaczenie piosenki Dżamali przez grupę NAVI