Informację w tej sprawie hierarchia Kościoła katolickiego otrzymała z sekretariatu Leonida Hulaki, pełnomocnika rządu do spraw religii i narodowości. Kościół interweniował w tej sprawie do białoruskich władz.
Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, zwierzchnik białoruskich katolików powiedział Polskiemu Radiu, że księżom zarzuca się przekroczenie dozwolonej prędkości podczas poruszania się po miejscowych drogach.
- Otrzymaliśmy takie zawiadomienie, że wydalają dwóch księży za przekroczenie szybkości - powiedział arcybiskup.
- Niektórzy z księży otrzymali pozwolenie na pracę tutaj na 3 miesiące albo na 6 miesięcy. Też z uzasadnieniem o przekroczeniu prędkości - mówi hierarcha.
Dodaje, że Kościół zwrócił się do milicji drogowej o sprawdzenie, czy rzeczywiście ci dwaj księża przekroczyli przepisy.
- Milicja wydała dokument, że ci dwaj księża nie kwalifikują się do takiej kary. Spotkałem się z władzami i obiecują, że naprawią tą pomyłkę - mówi arcybiskup. Zaznacza, że trwa wyjaśnianie sprawy odnośnie innych księży.
Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz poinformował, że na Białorusi jest około pół tysiąca księży. Dziewiędziesięciu czterech z nich to obcokrajowcy, w większości z Polski. Tylko w diecezji mińsko-mohylewskiej kilkunastu duchownych z zagranicy otrzymało informacje o przekroczeniu dozwolonej prędkości na drodze. Hierarcha zaznaczył, że jeden z nich nie jeździ autem, bo nie ma prawa jazdy.
IAR/agkm