Raport Białoruś

W szkole w Witebsku ruszą lekcje języka polskiego. "Oddolna inicjatywa"

Ostatnia aktualizacja: 01.09.2017 06:40
Ambasador Polski na Białorusi Konrad Pawlik wziął udział w rozpoczęciu roku szkolnego w szkole średniej numer 22 w Witebsku na północnym wschodzie kraju. Od tego roku szkolnego placówka ta rozpoczyna nauczania języka polskiego. Staje to się z inicjatywy dyrektorki placówki i przychylności lokalnych władz.
Audio
  • Język polski w szkole w Witebsku. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Na zdjęciu: Szkoła Polska w Grodnie
Na zdjęciu: Szkoła Polska w GrodnieFoto: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

Ambasador Konrad Pawlik powiedział Polskiemu Radiu, że lekcje będą prowadzone na razie dla 75 uczniów. - Ta inicjatywa oddolna dyrektorki szkoły i grupy nauczycieli jest warta podkreślenia i poparcia z naszej strony - powiedział ambasador.

Polscy dyplomaci wzięli dziś udział również w rozpoczęciu roku szkolnego w szkołach w Mińsku i Mohylewie, gdzie prowadzona jest nauka języka polskiego dla kilkuset dzieci. Uczestniczyli też w apelach w szkołach polskich w Grodnie i Wołkowysku. Na Białorusi pierwszy września nazywany jest Dniem Wiedzy.

"Witebsk to jednak nie aż tak duży sukces"

Andrzej Poczobut, działacz Związku Polaków na Białorusi, podkreślił jednak na swoim profilu na Facebooku, że lekcje w Witebsku to sukces nie tak duży, bo zajęcia będą fakultatywne, raz w tygodniu i w czasie pozalekcyjnym, czyli zgodnie z rozporządzeniem władz w sobotę.

- W ubiegłym roku na terenie obwodu witebskiego w podobnej formie na zajęcia języka polskiego uczęszczało 340 dzieciaków – zauważył dziennikarz i działacz. Przede wszystkim, jak mówił, to były to szkoły na Brasławszczyźnie, ale także dwie szkoły w Witebsku.

Władze się nie zgodziły na to by gdziekolwiek w obwodzie witebskim język polski był wykładany jako przedmiot - czyli w ramach nauczania w czasie lekcyjnym – zauważył Andrzej Poczobut, zaznaczając, że były osoby zainteresowane taką formą nauczania. W efekcie zainteresowanych zbyto, proponując im zajęcia w sobotę.

"W ciągu trzech lat nie przyjęto kilkudziesięciu osób"

Andrzej Poczobut zauważy również, że na Grodzieńszczyźnie ”od trzech lat władze świadomie dyskryminują szkoły polskie, odgórnie ustalając liczbę uczniów, która może zostać przyjęta do nich. Wiedzą, że zapotrzebowanie jest większe, ale świadomie zaniżają liczbę miejsc, wytwarzając sztuczny deficyt”.

Jak zaznaczył, jeszcze w lipcu ambasada miała informacje, że przyjęto 60 osób i przyjmą pozostałych. Jednak „na liście pierwszoklasistów szkoły polskiej jest tylko 57 nazwisk. O dwa mniej niż w roku poprzednim. Odmówiono przyjęcia 9 dzieciom”.

Jak zaznaczył, od trzech lat polskim dzieciom odmawia się przyjęcia do polskiej szkoły w Grodnie. - Łączna liczba odmów sięga już kilkudziesięciu przypadków – zaznaczył.

Teraz te dzieci zamiast w języku ojczystym muszą się uczyć po rosyjsku – dodał Andrzej Poczobut.

(PAP) / IAR/ inne/ agkm

IAR/agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak