Raport Białoruś

Grodno: konferencja "Polacy na Białorusi" z nadzieją na przyszłość

Ostatnia aktualizacja: 24.11.2018 23:00
To bardzo ważne, żeby się lepiej zrozumieć i odkrywać nasze sąsiedztwo na nowo. Ze względów dość oczywistych dla wszystkich przez wiele dziesiątków lat zbyt mało wiedzieliśmy o sobie - mówił ambasador RP na Białorusi Artur Michalski. Dyplomata dodał, że ważną rzeczą jest aby dialog historyków polskich i białoruskich nabierał rozmachu i takich konferencji było więcej. 
Audio
  • Konferencja o Polakach na Białorusi. Relacja Włodzimierza Paca z Grodna (IAR)
Konferencja Polacy na Białorusi. Przemawia Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej
Konferencja "Polacy na Białorusi". Przemawia Jan Malicki, dyrektor Studium Europy WschodniejFoto: Włodzimierz Pac, Polskie Radio

W konferencji w Grodnie uczestniczyło kilkudziesięciu naukowców z całej Białorusi i większości ośrodków akademickich Polski. Jej efektem jest wydrukowana książka z referatami pokazująca sytuację Polaków na ziemiach obecnej Białorusi od końca XIX wieku do czasów współczesnych. 

Profesor Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego powiedział Polskiemu Radiu, że to już druga tego typu konferencja. Spotkania historyków z obu krajów mają szansę na kontynuację. - Jeśli uda się jeszcze zrobić trzecią i czwartą, to stanie się regularną, stałą konferencją poświęconą badaniom dziejów Polaków na terenach obecnej Białorusi. To ważne - powiedział profesor Malicki. 

Ambasador Polski na Białorusi Artur Michalski zwrócił uwagę, że naukowcy mówiąc o Polakach na Białorusi - mówią również o relacjach polsko-białoruskich. . 


Trudna historia

Na konferencji omawiano trudne i często mało znane fakty z życia Polaków na ziemiach obecnej Białorusi od końca XIX wieku do czasów współczesnych omawiają historycy na konferencji w Grodnie. Szczególne wrażenie robi skala represji, jaka dotknęła Polaków i Kościół katolicki w okresie istnienia Białorusi radzieckiej. 

Ksiądz Roman Dzwonkowski - emerytowany profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - powiedział Polskiemu Radiu, że w dwudziestoleciu międzywojennym na ziemiach Białorusi radzieckiej, czyli obecnej wschodniej części tego kraju - Kościół przestał w ogóle istnieć jako instytucja życia publicznego. Katolików i Polaków prześladowano za pomocą dwóch metod zastosowanych przez komunistów.

- Pierwsza metoda to było oskarżanie księży i wiernych o prowadzenie antypaństwowej działalności. A druga zasada to było zastosowanie terroru - powiedział ksiądz Dzwonkowski.

Andrzej Poczobut ze Związku Polaków przypomniał, że po drugiej wojnie światowej na obecnej zachodniej Białorusi tysiące ludzi walczyło z komunistycznymi organami i ginęło z bronią w ręku.

- Według białoruskiej historiografii, ostatni polski żołnierz - ostatni polski partyzant został zabity w 1954 roku. My widzimy 10 lat niestającej walki, która była tu prowadzona - powiedział Andrzej Poczobut. 

Historyk i publicysta z Warszawy Piotr Kościński zwrócił uwagę, że w dwudziestoleciu międzywojennym na Białorusi radzieckiej wydawano gazety w języku polskim. - Celem tych gazet było przede wszystkim wychowanie człowieka sowieckiego. Zrobienie z Polaków na Białorusi w prawdziwych obywateli Związku Radzieckiego - powiedział Piotr Kościński. Naukowiec zauważył, że z dzisiejszego punktu widzenia treści zawarte w tych gazetach mogły odrzucać. 

Sytuacja ZPB

Sytuację nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) i relacje między Polską i Białorusią po 1991 r. omawiano podczas ostatniego dnia grodzieńskiej konferencji "Polacy na Białorusi (od końca XIX do początku XXI wieku)”.

- ZPB z punktu widzenia państwa nie istnieje, a jednak jest to najliczniejsza organizacja społeczna na Białorusi. To jest ten fenomen i unikalne doświadczenie, które zasługuje na osobną uwagę naukowców – mówił konsul generalny w Grodnie Jarosław Książek.

- Życzę ZPB, by stał się organizacją legalną, chociaż nie wiemy, kiedy to może nastąpić – dodał.

Kierowany obecnie przez Andżelikę Borys ZPB został zdelegalizowany przez władze białoruskie w 2005 r. Wtedy Mińsk dokonał ”przejęcia” organizacji i jej majątku, powstała równolegle działająca prorządowa organizacja, również o nazwie ZPB.

W czasie dyskusji, w której uczestniczyli naukowcy z Polski i Białorusi, aktywiści ZPB oraz osoby zainteresowane tematyką konferencji, mówiono o problemach, z jakimi boryka się ZPB, m.in. o ograniczaniu dostępu do nauki w języku polskim w białoruskim systemie szkolnictwa państwowego.

Podkreślano, że wszystkie organizacje polskie powinny mieć możliwość legalnego i swobodnego działania na Białorusi. Dyskutowano również o polityce władz polskich wobec mniejszości na Białorusi.

”Szorstkie sąsiedztwo”


Prof. Eugeniusz Mironowicz w Uniwersytetu w Białymstoku wygłosił referat na temat relacji polsko-białoruskich po 1991 r. Ich obecny stan określił jako „szorstkie sąsiedztwo”.

 - Relacje nie są wrogie, ale nie są też poprawne – ocenił naukowiec. Jego zdaniem najważniejszą przyczyną tej sytuacji są „różne wybory geopolityczne, których Polska i Białoruś dokonały na początku lat 90. XX w.”.

Mironowicz wskazał, że podczas gdy w Polsce dokonano jednoznacznego wyboru w kierunku Zachodu i zapadła decyzja o dążeniu do członkostwa w NATO, Białoruś postawiła na relacje z Rosją.

 - Nie było to wcale jednoznaczne, jeszcze w 1992 r. Białoruś miała okres zawahania. Poszukiwała możliwości wsparcia dyplomatycznego na Zachodzie, w obronności ogłosiła neutralność” – wskazał. Jednak już rok później premier Wiaczasłau Kiebicz podpisał pierwsze porozumienia polityczno-wojskowe z Moskwą.  - Te decyzje zapadły jeszcze zanim do władzy doszedł Aleksander Łukaszenka – zwrócił uwagę profesor.

Jak argumentował, zarówno wtedy, jak i później, gdy białoruska zależność od Rosji nasilała się, kluczowe znaczenie dla tego procesu miała trudna sytuacja gospodarcza i wsparcie finansowe, które Moskwa oferowała Białorusi.

Pod koniec konferencji ”Polacy na Białorusi (od końca XIX do początku XXI wieku)”, jej współorganizator dyrektor Studium Europy Wschodniej UW Jan Malicki wyraził nadzieję, że w przyszłości dyskusję naukowców polskich i białoruskich uda się przenieść do jednego z grodzieńskich ośrodków akademickich.

”Wiele do omówienia”


Ambasador RP na Białorusi Artur Michalski również mówił o potrzebie kontynuacji dyskusji. - Mam nadzieję, że wbrew różnym pesymistycznym prognozom, uda nam się w przyszłością z tą rozmową wyjść poza mury konsulatu – powiedział dyplomata.

Trzydniowa konferencja zorganizowana wspólnie przez SEW UW, Konsulat Generalny RP w Grodnie oraz ZPB, odbywała się od czwartku w budynku polskiej placówki dyplomatycznej w Grodnie.

- Ciągle pozostało wiele kwestii do omówienia. Emocje były i będą, tak jak zawsze między sąsiadami, ale dzięki temu coś może się rozwijać – podsumował Jarosław Książek.

Dużo tematów do zbadania


- Polacy tu nie tylko byli w przeszłości, ale ciągle są. I wciąż pozostaje mnóstwo tematów do zbadania – powiedział Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej UW. 

- To już druga nasza konferencja i będą następne. Co roku pojawiają się nowe tematy, także w skali mikro – np. historia konkretnych miejscowości czy powiatów – zauważył Malicki. 

- Przyczyny tego spotkania są oczywiste czy wręcz banalne: nasza wspólna historia sięgająca do Rzeczpospolitej Obojga Narodów, fakt, że Polacy przez wieki zamieszkiwali te ziemie, że losy Polaków i Białorusinów przenikały się w przeszłości. Najważniejsze jest jednak, że wciąż żyją na Białorusi dziesiątki czy setki tysięcy Polaków i to jest wystarczająco ważki powód, byśmy taką konferencję organizowali – podkreślił Malicki. 

To ważne dla wielu środowisk

Tadeusz Gawin, honorowy prezes ZPB, podkreślił, że naukowa dyskusja o historii i współczesności jest potrzebna nie tylko środowiskom akademickim w Polsce i na Białorusi, ale także osobom, które po prostu interesują się poruszanymi podczas konferencji tematami. 

- To są nauczyciele, studenci, ale nie tylko. Jeden z tegorocznych prelegentów, Walery Tuchta, to białoruski nauczyciel, który prowadzi badania historyczne – odkrył dwie polskie wsie na wschodzie Białorusi – mówił Gawin. 

- Chcemy m.in. pokazać, że Polacy mieli wielkie zasługi w budowaniu państwa białoruskiego, a także, że nas, Polaków i Białorusinów mieszkających tutaj nic nie dzieli – dodał. 

Jak powiedział, mniej więcej połowa prelegentów to Białorusini z uczelni białoruskich lub polskich. 

- To są nauczyciele, studenci, ale nie tylko. Jeden z tegorocznych prelegentów, Walery Tuchta - białoruski nauczyciel, który prowadzi badania historyczne – odkrył dwie polskie wsie na wschodzie Białorusi – mówił Gawin.

- Chcemy m.in. pokazać, że Polacy mieli wielkie zasługi w budowaniu państwa białoruskiego, a także, że nas, Polaków i Białorusinów mieszkających tutaj, nic nie dzieli – dodał. - Nawet jeśli dyskutujemy czy spieramy się o historię, możemy mieć diametralnie odmienne opinie, ale to nie powinno nam przeszkadzać w pokojowym współistnieniu – podkreślił. Gawin mówił również o tym, że to właśnie te dwie narodowości najbardziej ucierpiały w czasie masowych represji w latach 1937 i 1938.

Tadeusz Gawin, pierwszy prezes Związku Polaków na Białorusi i jeden z organizatorów konferencji powiedział, że wszystkie problemy, jakie były kiedyś i są obecnie wśród mniejszości polskiej na Białorusi powinni zbadać naukowcy. - Mam nadzieję, że zostaną wypracowane określone wnioski, które pomogą w działalności organizacjom polskim na Białorusi. Zakres badań jest bardzo szeroki. To polityka, kultura, oświata i kościół katolicki - mówił Tadeusz Gawin. 

"Trzeba konfrontować podejście do historii"

Konferencja odbywała się w sali multimedialnej polskiego Konsulatu Generalnego w Grodnie. Konsul generalny Jarosław Książek wyraził nadzieję, że spotkanie przyczyni się do lepszego dialogu naukowców z obu krajów. - Doskonale wiadomo, że podejście do wielu spraw związanych z umownie nazywaną najnowszą historią po obu stronach granicy jest różne. Jesteśmy za tym, by zapoznać się z obydwoma punktami widzenia, żeby one miały możliwość - jeżeli trzeba - naukowego starcia się i żeby przez to doszło do bliższego poznania się naukowego i dalej społecznego - powiedział konsul Książek. Dodał, że tematyka konferencji nawiązuje do 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. 

Tematyka referatów była bardzo różnorodna – są to m.in. kwestie związane z odrodzeniem niepodległego państwa polskiego na terenach dzisiejszej Białorusi, relacjami polsko-białoruskimi w różnych okresach, działalnością antyniemieckiego i antysowieckiego podziemia polskiego na tych terenach, losami Kościoła katolickiego na terenach Białorusi, represjami stalinowskimi, zmianami granic i ich konsekwencjami. 

Powstała publikacja

Malicki wskazał, że grodzieńska konferencja jest niezwykła jeszcze pod jednym względem.

- Publikację konferencyjną przygotowaliśmy przed, a nie, jak jest to zazwyczaj przyjęte – po konferencji – powiedział dyrektor SEW. Dzięki temu, jak podkreślił, uczestnicy spotkania oraz inne zainteresowane osoby mogą zapoznać się z treścią wystąpień. Książkę wydaną przez SEW można już kupić w księgarni naukowej im. B. Prusa w Warszawie. 

W trakcie spotkania zaplanowano w sumie niemal 30 referatów. Organizatorami imprezy były Studium Europy Wschodniej UW, Konsulat Generalny RP w Grodnie oraz Związek Polaków na Białorusi. 

PAP/IAR/agkm


INFORMACJE O BIAŁORUSI: RAPORT BIAŁORUŚ >>>

INFORMACJE O BIAŁORUSI: RAPORT BIAŁORUŚ >>>

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Szef MSZ odwiedził miejsca pamięci na Białorusi

Ostatnia aktualizacja: 02.11.2018 08:00
 Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz odwiedził polskie miejsca pamięci na Białorusi. Złożył kwiaty i zapalił znicze na XVII wiecznym Cmentarzu Kalwaryjskim, najstarszej istniejącej nekropolii katolickiej w stolicy Białorusi. Rozmawiał również z przedstawicielami polskiej mniejszości. 
rozwiń zwiń