We wtorek podczas wizyty w Mińsku premiera Władimira Putina podpisano porozumienie w sprawie budowy przez Rosję pierwszej na Białorusi elektrowni atomowej.
Proprezydencki dziennik "Sowietskaja Biełorussija" zwraca uwagę na słowa premiera Władimira Putina, że na Białorusi zostanie zbudowana siłownia jądrowa w oparciu o współczesne technologie. Rosyjski premier zauważył, że w Japonii po trzęsieniu ziemi i tsunami awariom uległy amerykańskie reaktory wybudowane 40 lat temu.
Elektrownia za kredyty?
Opozycyjny tygodnik "Nasza Niwa" twierdzi natomiast, że budowa przez Rosjan elektrowni na Białorusi "oznacza dostawy rosyjskiego paliwa jądrowego po wsze czasy". To - zdaniem autora publikacji - jeszcze bardziej wzmocni zależność Białorusi od Moskwy. Tygodnik sugeruje, że Rosja w zamian za możliwość budowy swojej elektrowni na Białorusi i korzyści stąd wynikające udzieli Białorusi kredytów. Jednak może je powiązać z korzyściami płynącymi z prywatyzacji białoruskich firm.
Z kolei portal internetowy "Salidarnaść" pisze, że eksperci przed wizytą Putina mówili, iż "w warunkach blokady ze strony Zachodu Łukaszenka zrobi wszystko, aby odnowić normalne stosunki z Rosją i otrzymać od niej pomoc ekonomiczną. Władimir Putin zapewne postanowił wykorzystać to do własnych celów" - czytamy na stronie internetowej "Salidarności".
Białoruskojęzyczna "Zwiazda" przytacza słowa Putina o tym, że białoruska elektrownia atomowa będzie bezpieczniejsza niż reaktory japońskie. Białoruś i Rosja podpisały podczas wizyty Putina porozumienie o budowie siłowni, która ma powstać w sasiadującym z Polską obwodzie grodzieńskim. Ogłoszono też, że Rosja udzieli Białorusi kredytu na budowę w wysokości około 6 mld dolarów.
Główna oficjalna gazeta "SB. Biełaruś Siegodnia" zwraca uwagę na słowa Putina o wzroście obrotów handlowych między oboma krajami w minionym roku o 19 proc., dzięki czemu sięgnęły one 28,5 mld dolarów. Dodaje: "Sądząc po ilości i poziomie podpisanych przez Putina i (premiera Białorusi) Michaiła Miasnikowicza dokumentów, wszelkie "wersje" (mówiące o) kryzysie państwa związkowego (Białorusi i Rosji) nie wytrzymują krytyki". Gazeta zastrzega, że szczegóły rozmów opisze w kolejnym numerze.
agkm