Informacje o Białorusi: "Raport Białoruś"
Gazeta pisze również, że osoby podejrzane o dokonanie zamachu udało się zatrzymać dzięki temu, że milicjant zauważył, iż osoba kupująca alkohol w sklepie jest podobna do tej na portrecie pamięciowym domniemanego sprawcy wybuchu.
Funkcjonariusze milicji śledzili podejrzanego do jego mieszkania. Troje młodych ludzi podejrzanych o zamach ( wśród nich była kobieta) w metrze było tak pijanych, że dopiero po kilku godzinach można było ich przesłuchać.
"Komsomolskaja Prawda na Białorusi" napisała też, że odciski palców głównego podejrzanego są takie same jak na bombie, która nie eksplodowała w 2008 roku w Mińsku.
Gazecie udało się porozmawiać z matką jednego z podejrzanych. Jej zdaniem syn był osobą niekonfliktową. Fascynował się astronomią, lubił fantastykę, wieczory spędzał z książkami i komputerem.
Białorusini na pomoc rodzinom ofiar i osobom rannym w metrze zebrali już miliard rubli, czyli równowartość miliona złotych.
IAR, agkm