Raport Białoruś

Podpalony sąd, w którym trwają procesy opozycji białoruskiej

Ostatnia aktualizacja: 16.05.2011 14:52
Nieznany sprawca lub sprawcy próbowali podpalić jeden z sądów stolicy Białorusi. W kierunku budynku sądu rzucone zostały butelki z łatwopalną cieczą. Do zdarzenia doszło w poniedziałek nad ranem.

Milicja w stolicy Białorusi poinformowała w poniedziałek, że próbowano podpalić przy użyciu koktajlu Mołotowa budynek mińskiego sądu, gdzie toczą się m.in. procesy polityków opozycji.

Według milicji w budynku zadziałał nad ranem alarm przeciwpożarowy. Po przybyciu na miejsce odnaleziono butelkę z koktajlem Mołotowa i fragmenty trzech rozbitych butelek; płomień uszkodził drzwi służbowe do budynku - podała milicja.

W związku ze zdarzeniem przesłuchano juz 6 osób. Budynek, w stronę którego rzucono koktajle Mołotowa, nazywa sie oficjalnie "Dom, gdzie stanowione jest prawo". W sobotę w tym sądzie na 5 lat pobytu w kolonii karnej o wzmocnionym rygorze został skazany Andrej Sannikau, były kandydat na prezydenta Białorusi. Został on uznany za winnego organizacji masowych niepokojów, czyli demonstracji po wyborach prezydenckich.

Właśnie w tym gmachu zakończył się w sobotę proces byłego kandydata opozycji na prezydenta w grudniowych wyborach Andreja Sannikaua i czterech innych osób, sądzonych za udział w demonstracji opozycji w wieczór wyborczy. Obecnie trwa tam proces innego opozycyjnego kandydata - Mykoły Statkiewicza i pięciu współoskarżonych. W budynku mieszczą się sądy łącznie trzech dzielnic Mińska.

agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Opozycjoniści oskarżeni o bicie milicji: przerwa w procesie

Ostatnia aktualizacja: 22.03.2011 23:42
W procesach białoruskich opozycjonistów Źmiciera Daszkiewicza, Mikity Lichawida i Eduarda Łobaua ogłoszono we wtorek przerwy do środy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruska prasa: tokarze i ślusarze robią zdalnie detonowane bomby?

Ostatnia aktualizacja: 19.04.2011 16:00
Niezależny białoruski tygodnik "Biełgazieta" zastanawia sie nad motywami i okolicznościami wybuchu w mińskim metrze. Na razie w jest więcej pytań niż odpowiedzi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łukaszenka: na Białorusi każdy może mówić co chce, w domu

Ostatnia aktualizacja: 06.05.2011 15:38
Aleksander Łukaszenka stwierdził, że trzeba wprowadzić dyscyplinę w pracy - jak w ZSRR za Andropowa. A po pracy - zaznaczył - każdy ma prawo mówić w domu, co chce.
rozwiń zwiń