Raport Białoruś

Łukaszenka: będzie źle, to zamkniemy granicę

Ostatnia aktualizacja: 17.06.2011 20:46
Aleksander Łukaszenka stwierdził, że Białoruś nie porzuci swojego „modelu rozwoju”. W razie kłopotów zagroził zamknięciem granicy.

Aleksander Łukaszenka wygłosił pięciogodzinne przemówienie: stwierdził w nim m.in., że lekarstwem na problemy Białorusi może być wstrzymanie importu i samowystarczalna gospodarka.

Szef państwa mówił, że na Białorusi „można coś kupić i jest co jeść”. – Nie ma pieniędzy? W ciągu kilku lat wydobędziemy się z tego – mówił Aleksander Łukaszenka. – A jeśli dojdzie do katastrofy, to zamkniemy granicę, odejdziemy od importu, będziemy nabywać tylko to, co niezbędne. Nie daj Boże oczywiście. Jednak będziemy mieli swoje (produkty) – kontynuował.

Na konferencję nie wpuszczono niezależnych mediów – to jest m.in. „Naszej Niwy”, ‘Karty 97” i innych. Aleksander Łukaszenka powiedział za to, że z dwoma tytułami, wobec których ministerstwo informacji wydało ostrzeżenia, zajmie się sąd. Chodzi o „Naszą Niwę” i „Narodnają Wolę”.

Szef państwa wskazał winnych pogłębiającego się kryzysu gospodarczego kraju: to niezależni dziennikarze. Według niego media odpowiadają za panikę, jaka powstała w wyniku dewaluacji rubla białoruskiego.

Łukaszenka nie pominął w swojej przemowie protestów zwoływanych w ostatnich tygodniach przez sieć, przez Facebooka i inne portale społecznościowe. - Teraz próbuje się rozbić Białoruś trochę innymi metodami, między innymi za pośrednictwem tego śmietnika, jakim jest internet. To nowe podejście, które już zyskało aprobatę w niektórych państwach - powiedział. - Już stoją i się ślinią, żebyśmy jak najszybciej upadli. Ale do tego nie dojdzie - zapewnił Łukaszenka.

Szef białoruskiego państwa mówił też o perspektywach prywatyzacji. – Powiadają nam, że reforma to prywatyzacja. Nie mam nic przeciw sprzedaży przedsiębiorstw, byle drożej. Tym bardziej, że to nie moje – oświadczył.  Powiedział, że nie neguje ich sprzedaży, jeśli ktoś ma pieniądze i będzie te firmy rozwijał.

Aleksander Łukaszenka wiele czasu poświęcił wsi i rolnictwu. Media cytują między innymi wypowiedź o gorącej wodzie w wiejskim gospodarstwie, „aby dojarka mogła położyć się w łóżku koło swojego mężczyzny, umyta”.

agkm, nn.by, pap

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Łukaszenka: na Białorusi każdy może mówić co chce, w domu

Ostatnia aktualizacja: 06.05.2011 15:38
Aleksander Łukaszenka stwierdził, że trzeba wprowadzić dyscyplinę w pracy - jak w ZSRR za Andropowa. A po pracy - zaznaczył - każdy ma prawo mówić w domu, co chce.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W kołchozie słowo kierownika znaczy wszystko

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2011 21:00
- Aleksander Łukaszenka próbuje zmienić kraj w wielki kołchoz. Wydaje mu się, że stan gospodarki zależy od tego, czy władza kontroluje sytuację – o kłopotach Białorusi opowiada korespondent Biełsatu w Mińsku, Michał Janczuk.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Będą sankcje dla firm wspierających reżim Łukaszenki

Ostatnia aktualizacja: 17.06.2011 17:54
Unia ma zamrozić w poniedziałek aktywa jednej lub trzech firm finansujących reżim Aleksandra Łukaszenki. Rzym na razie blokuje sankcje wobec dwóch firm z udziałem włoskiego kapitału - dowiedziała się PAP.
rozwiń zwiń