Posłuchaj rozmowy z Igorem Bancerem po opuszczeniu aresztu: kliknij w ikonkę megafonu po lewej stronie
Igor Bancer, działacz Związku Polaków na Białorusi, przez pięć dni nie przyjmował pożywienia ani żadnych płynów. Rano wyszedł z więzienia. W rozmowie z Raportem Białoruś mówi, że zaczął pić wodę, stopniowo stara się sam wyprowadzić organizm z głodówki. Spodziewa się, że rekonwalescencja zajmie mu kilka dni. Na razie nie konsultował się z lekarzem. Przez telefon słychać, że jest bardzo osłabiony.
Działacz polonijny został zatrzymany przez milicję, gdy wychodził we wtorek rano z domu na rozprawę Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i także działacza Polonii. Igor Bancer wyjaśnia, że służbom chodziło o to, żeby uniemożliwić mu udział w procesie. I zatrzymanie, i proces sądowy, uważa za bezprawne.
- Nie przeklinałem przecież, chodziło im tylko o to, żeby nie dopuścić do mojego udziału w procesie Poczobuta, nie dopuścić mnie przed budynek sądu – mówi Bancer. Dodaje, że przy okazji ważnych kampanii zawsze go zamykano prewencyjnie, a potem „okazywało się”, że przeklinał.
- W sądzie powtarzałem wielokrotnie, że to sprawa polityczna. Ale sędzia stwierdziła, ze ponieważ zeznania milicjantów są spójne, a moje słowa, że ta sprawa ma podtekst polityczny, nie mają potwierdzenia, to ona musi przychylić się do słów milicjantów – powiedział Raportowi Białoruś skazany.
Działacz przyznał, że nie czuje się do końca bezpieczny. – W naszym kraju „bezpieczny" to bardzo względne pojęcie – zażartował. 23 czerwca chce pójść na proces Andrzeja Poczobuta, mimo że jeszcze będzie w trakcie wychodzenia w głodówki. – Pójdę, no bo trzeba – powiedział Igor Bancer.
23 czerwca odbędzie się kolejna rozprawa w procesie Andrzeja Poczobuta, oskarżanego o znieważenie Aleksandra Łukaszenki. Grożą mu za to cztery lata więzienia.
Posłuchaj rozmowy z Igorem Bancerem na temat procesu Andrzeja Poczobuta
Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl, Raport Białoruś