Raport Białoruś

Lobbyści wybielali reputację reżimów na Zachodzie

Ostatnia aktualizacja: 09.12.2011 09:00
Jedna z największych firm lobbingowych w Wielkiej Brytanii pomagała takim reżimom jak Białoruś, Chiny, Sri Lanka poprawić ich wizerunek na Zachodzie – to wynik dochodzenia brytyjskich dziennikarzy z Bureau of Investigative Journalism.

Wyniki śledztwa publikuje również brytyjski „The Independent”. W nagranych z ukrycia rozmowach lobbyści chwalą się m.in. bezpośrednim dostępem do premiera Davida Camerona i innych kluczowych polityków. Do wyznań sprowokowali ich dziennikarze udający wysłanników reżimu w Uzbekistanie.

 

Chodzi o brytyjską firmę lobbingową Bell Pottinger, jej szefem jest Tim Bell, były doradca ds. mediów Margaret Thatcher. W rozmowach z „wysłannikiem Uzbekistanu” menadżerowie opowiadają mu o swoich możliwościach i metodach działań. Zapewniają, że Bell Pottinger ma bezpośredni dostęp do szefa brytyjskiej dyplomacji Williama Hague’a, do personelu Davida Camerona i do najbliższego doradcy premiera Steve’a Hiltona. Chwalą się również, że firma zdołała wnieść do rozmowy chińskiego premiera z Davidem Cameronem nowy wątek, dotyczący kłopotów swojego klienta, firmy Dyson, i to w ciągu doby, od kiedy zostało złożone zlecenie. Miało to mieć miejsce w czerwcu 2011 roku.

 

Pracownicy firmy chwalą się również, że potrafią w ciągu kilku miesięcy zmienić wyniki wyszukiwań w Google, tak żeby “zatonęły” negatywne informacje, a także pozbywają się z Wikipedii niewygodnych wzmianek.

 

Reporterzy udawali klientów z Uzbekistanu, brutalnej dyktatury, reprezentantów przemysłu bawełnianego. W Uzbekistanie na plantacjach bawełny pracują dzieci, sam reżim jest bardzo represyjny. Bureau of Investigative Journalism skontaktowało się w sprawie lobbingu dla Uzbekistanu z 10 firmami. Dwie odmówiły, pięć nie odpowiedziało, pozostałe wydawały się gotowe do współpracy. Bell Pottinger powiedział, że potrzebne jest „ponad milion funtów” za usługi.

 

Pracownik tejże firmy zalecał "uzbeckim klientom" m.in. spotkanie z dziennikarzem gazety „The Times”, bo może „coś z tego lunchu wycieknie” potem na kolumny gazet. Różnego rodzaju spotkania  powinny być w jego ocenie organizowane razem z wpływowymi think tankami. Inna strategia zakładała przekazywanie pewnych informacji do kluczowych ekspertów akademickich, tak żeby później pojawiały się na ich blokach – to dawałoby pozory „niezależnej” myśli. Poza tym powstałyby pozornie niezależne blogi, które zawierałyby pozytywne treści i dobrze pozycjonowały się w wyszukiwarce Google.

 

Białoruski ślad

 

Okazało się także, że firma współpracowała także z Białorusią Aleksandra Łukaszenki. Jeden z pracowników pytany o to, czy wyjdzie na jaw, kto jest klientem agencji stwierdza między innymi, że „nikt nie wiedział, kto płacił, kiedy pracowaliśmy z Białorusią”.

 

Dziennikarze zauważają, że w Wielkiej Brytanii nie ma przepisów, które zapobiegłyby takiemu „praniu reputacji”, i okazuje się, że lobbyści mogą działać za kulisami na rzecz nawet najbardziej kontrowersyjnych reżimów.

 

Inną metodą, o której wspomniał jeden z rozmówców “Uzbeków” było wykorzystanie polityków do ataków na niewygodne stacje. – Mnóstwo ludzi w parlamencie nie lubi Channel4 – miał powiedzieć jeden z pracowników firmy lobbingowej. Sugeruje, żeby korzystać z sytuacji, gdy pojawią się jakieś nieścisłości, nawet jeśli są naprawdę drobne. Wtedy może znaleźć się ktoś, kto powie, że stacja znów publikuje treści, których dobrze nie sprawdziła.

 

Bureau of Investigative Journalism przedstawiło się jako Azimow Group – grupę inwestorów brytyjskich I uzbeckich, zainteresowanych eksportem bawełnianych tekstyliów. Twierdzili, ż że otrzymali od uzbeckiego rzadu zadanie, by poprawić wizerunek kraju w Wielkiej Brytanii a rząd naprawdę jest gotów do reform. Pracownicy agencji podkreślali, że rzeczywiste dążenie do reform jest sprawą kluczową.

 

Jak pisze Bureau of Investigative Journalism, Bell Pottinger wcześniej pomogła przekonać Unię Europejską, że Białoruś naprawdę zamierza się reformować. Bureau dodaje, że Bell Pottinger i rząd Białorusi przestały współpracować w 2009 roku. Pytany, czy firma będzie gotowa współpracować z Azimov Group, nie wiedząc kto ją finansuje, pracownik agncji powiedział, że „jeśli media o to zapytają”, konieczny będzie audyt. Jednak „w przypadku naszej pracy dla Białorusi, nikt nie wie, kto nam płacił”. 

Lord Bell po publikacji materiału odpowiedział poprzez swoich prawników, atakując dziennikarzy. Oświadczył, że to „historia, który nigdy nie miała miejsca”. Rzecznik premiera odpowiedziała, że żadna agencja lobbingowa nie ma wpływu na politykę rządu.

 

agkm, Bureau of Investigative Journalism, The Independent

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Clinton: jeśli Białoruś nie zwolni więźniów, będą sankcje

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2011 14:00
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton zażądała od białoruskich władz uwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Na Litwie spotkała się z aktywistami białoruskimi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś planuje ruch bezwizowy na mistrzostwa hokeja

Ostatnia aktualizacja: 07.12.2011 06:00
Mińsk w 2014 roku ma gościć mistrzostwa świata w hokeju na lodzie. Zapalonym kibicem tego sportu jest Aleksander Łukaszenka, który często pojawia się na lodowisku, czasem w towarzystwie małego synka Koli.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Stanisław Szuszkiewicz: ZSRR rozpadł się nieoczekiwanie, na polowaniu w puszczy

Ostatnia aktualizacja: 08.12.2011 08:00
Zebrałem tych wszystkich ludzi w Puszczy Białowieskiej, bo mieliśmy problem: jak nie zamarznąć zimą. Nie było pieniędzy na gaz i ropę - mówi Raportowi Białoruś Stanisław Szuszkiewicz. Rozmowy potoczyły się zupełnie inaczej.
rozwiń zwiń