Przewodniczący komitetu uznał aresztowanie korespondenta "Gazety Wyborczej" za łamanie wolności słowa. W specjalnym oświadczeniu Komitet Obrony Dziennikarzy podkreślił, że władze Białorusi nie po raz pierwszy stosują represje wobec Andrzeja Poczobuta.
Tylko w 2011 roku białoruskie władze aresztowały go, wtargnęły do jego mieszkania, skonfiskowały sprzęt i przeprowadziły upolitycznione postępowanie prokuratorskie. Wszystko to było odwetem za krytyczne publikacje Poczobuta pod adresem autorytarnego przywódcy Białorusi Aleksandra Łukaszenki. - Białoruś musi natychmiast uwolnić Andrzeja Poczobuta - stwierdził wicedyrektor Komitetu Obrony dziennikarzy Robert Mahoney.
Wezwał też władze Białorusi by zaprzestały posługiwania się kodeksem karnym do zamykania ust dziennikarzom, którzy je krytykują.
W sprawie Poczobuta z priorytetową interpelacją do Komisji Europejskiej zwrócił się europoseł Marek Migalski.
O zwolnienie Andrzeja Poczobuta zaapelowała również Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. - We współczesnym kraju europejskim nie może dochodzić do prześladowania dziennikarzy za krytykowanie władz państwa - podkreśliła przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović.
PAP/IAR/agkm