Miesiąc temu administracja kolonii naciskała na Siarhieja Kawalenkę, by napisał petycję o ułaskawienie do Aleksandra Łukaszenki – powiedzieli Radiu Swaboda jego ojciec Aleksander i brat Wital. Obaj odwiedzili opozycjonistę w kolonii karnej w Mohylewie, gdzie odbywa wyrok ponad dwóch lat więzienia.
Opozycjonista został skazany najpierw na ograniczenie wolności za wywieszenie nieuznwanej przez władze biało-czerwono-białej flagi, a potem za rzekome naruszenie reżimu odbywania kary trafił do więzienia. Przez wiele miesięcy prowadził głodówkę, w proteście przeciwko politycznemu prześladowaniu.
Aleksander Kawalenka powiedział, że syn otrzymał status „złośliwie naruszającego reżim więzienny” za błahe przewinienia. Białoruskie media wyjaśniają przy tym, że taki status przyznany był przez administrację więzienną także innym osadzonym opozycjonistom, bo pozbawiał ich w ten sposób możliwości korzystania z amnestii, którą Łukaszenka ogłosił w lipcu z okazji święta państwowego. Oprócz tego, tacy więźniowie nie mają szans na przedterminowe zwolnienie.
Jak podkreślał Aleksander Kawalenka, Siarhiej Kawalenka w swoim liście nie przyznał się do winy. Napisał tylko, by uwolnić go z więzienia. Nie wierzy jednak, by stało się to szybko. By tak się stało, potrzebna jest petycja władz kolonii, które przecież uznały go za „złośliwie naruszającego reżim więzienny”.
Ojciec opozycjonisty powiedział również, że administracja mohylewskiej kolonii nie przyjęła leków, które przyniesiono dla Siarhieja. Kazano przesłać je w paczce – z takim wnioskiem, według rodziny, wystąpił naczelnik więzienia w Mohylewie.
Siarhiejowi Kawalence pozwolono jednak na trzydniowe spotkanie z żoną Aleną i synem Walancinem. Zakończy się ono 27 lipca.
Media białoruskie niejednokrotnie opisywały przypadki, w których więźniów politycznych zmuszano do pisania petycji o ułaskawienie do Aleksandra Łukaszenki. Taki krok nie oznacza jednak, że mogą spodziewać się szybkiego uwolnienia. Ma on raczej na celu złamanie więźniów, którzy przypominają, że są niewinni i padli ofiarą prześladowania politycznego. Naciskom o podpisanie petycji często towarzyszą represje w koloniach karnych – opozycjoniści są szantażowani, poddawani karom więziennym, jak na przykład pobyt w karcerze.
Działacz Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej-Białoruski Front Narodowy Siarhiej Kawalenka został skazany w 2010 roku na karę ograniczenia wolności za wywieszenie biało-czerwono-białej flagi w Witebsku. W 2011 roku oskarżono go o naruszenie warunków odbywania kary. Od dnia zatrzymania 19 grudnia 2011 Kawalenka głodował w proteście przeciw represjom politycznym. W lutym 2012 roku skazano go na 25 miesięcy pozbawienia wolności.
svaboda.org/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś