Michaił Paszkiewicz niechcący swoimi fotografiami rozpętał międzynarodowy skandal. Jak mówi – myślał, że sfotografował w Mińsku Kurmanbeka Bakijewa, byłego dyktatora Kirgistanu, obecnie chronionego na Białorusi pod skrzydłem Łukaszenki. Okazało się, że na zdjęciu jest jego brat Żanybek, poszukiwany przez Interpol i władze Kirgistanu. Wobec tego o wydanie Żanybeka Bakijewa zwrócił się do Mińska kirgiski MSZ. Gdy Kirgistan nie doczekał się odpowiedzi na notę dyplomatyczną, odwołał z Białorusi ambasadora.
Fot. Michaił Paszkiewicz/Facebook
Białoruski bloger podkreślał w wywiadzie dla Radia Swaboda, że był przekonany, iż publikuje zdjęcia Kurmanbeka Bakijewa, byłego prezydenta Kirgistanu, któremu Aleksander Łukaszenka udzielił schronienia i który otrzymał obywatelstwo białoruskie. Jak mówi, kilka dni po tych zdarzeniach, 24 sierpnia, w restauracji podszedł do niego nieznany mu człowiek i przekazał „liścik” na serwetce z „przywitaniem” od Bakijewa. Michaił Paszkiewicz mówi, że na początku miał to za żart. Potem jednak zmienił zdanie, tym bardziej, że w drodze powrotnej z restauracji za nim i za jego kolegami jechały dwa samochody, i jak mówi, „ledwo się od nich odłączyli”. Bloger mówi, że te osoby były dobrze przygotowane, według niego były to służby, białoruskie lub kirgiskie.
Michaił Paszkiewicz mówi, że nie pierwszy raz w swojej działalności spotyka się z groźbami. Na przykład gdy z dziennikarskim zacięciem zajmował się jedną z inwestycji, chińskim parkiem w Smalewiczach, dostawał wiadomości w stylu „proszę uważać na swoje życie”.
Bloger białoruski uważa, że ratuje go popularność, interesują się nim dziennikarze i obrońcy praw człowieka. – Gdybym był takim Antonem Surapinem, który po prostu otrzymał zdjęcia i je opublikował, to być może chwilę potem znalazłbym się w „amerykance” (mińskim izolatorze śledczym KGB, red.) – powiedział Michaił Paszkiewicz. Anton Surapin to 20-letni dziennikarz i bloger, któremu jako pierwszemu na Białorusi udało się opublikować zdjęcia pluszaków z hasłami demokratycznymi, które na Białorusi zrzucili Szwedzi. 20-latek trafił w związku z tym do więzienia KGB i ma postawiony zarzut zagrożony karą siedmiu lat więzienia.
Michaił Paszkiewicz zapowiada, że teraz zamierza informować wszystkich o tym co teraz dzieje się w jego życiu. Ocenia, że tak będzie bezpieczniej.
Za pomoc w znalezieniu Żanybeka Bakijewa rząd Kirgizji już w 2010 roku wyznał nagrodę od 20 do 100 tysięcy dolarów.
W 2010 roku w Kirgistanie doszło do rewolucji. Wojsko i służby bezpieczeństwa strzelały do protestujących – zginęły 84 osoby, a ponad 1,5 tys. zostało rannych. Kurmanbek Bakijew musiał uciekać z kraju, a wraz z nim jego rodzina.
svaboda.org/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś