W niedzielę na Białorusi odbyły się wybory do niższej izby parlamentu, Izby. Reprezentantów. Glosłoawnie zakończyło się o godzinie 19.
Najnowsze informacje o wynikach wyborów w serwisie Raport Białoruś .>>>
Białorusini wiedzą, że ich parlament to kwiatek do kożucha w systemie autorytarnym Łukaszenki - tak komentuje te wybory Kamil Kłysiński. ekspert do spraw białoruskich z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Ekspert podkreśla, że białoruski parlament nie ma wielkiego wpływu na rzeczywistość. Jest to „kwiatek do kożucha w systemie autorytarnym Łukaszenki”, organ niemal całkowicie posłuszny jego woli, będący w praktyce jego maszynką do głosowania. Kamil Kłysiński zaznacza, że jest to sztuczna struktura, praca parlamentu sprowadza się do akceptowania dekretów prezydenckich. Sam parlament w ubiegłej kadencji zgłosił jedynie cztery projekty ustaw, z czego przegłosował jedną, o ochronie praw zwierząt – zauważa Kamil Kłysiński.
Zdaniem eksperta, Białorusinów bardziej niż wybory zaczyna martwić widmo kolejnego krachu ekonomicznego. Zaznacza, że niereformowany system gospodarczy, sztuczne napędzanie wzrostu PKB podwyżki płac dla budżetówki mogą przynieść załamanie ekonomiczne. Kłysiński przewiduje, że pierwsze problemy mogą się pojawić w listopadzie-grudniu. ego zdaniem, podobnie jak w zeszłym roku pierwszym symptomem kryzysu może być niekorzystna sytuacja na rynku walut, przyspieszy też inflacja. W zeszłym roku Białorusini masowo wykupywali euro i dolary, a białoruski rubel stracił do tych walut niemal trzykrotnie.
Białoruska opozycja i niezależne media twierdzą , że wynik niedzielnych wyborów parlamentarnych jest łatwy do przewidzenia. Ich zdaniem, do parlamentu trafią wyłącznie kandydaci wspierani lub akceptowani przez władze.
IAR/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś