Raport Białoruś

"Widzialem fałszerstwo: dopisano 600 wyborców"

Ostatnia aktualizacja: 25.09.2012 05:00
Fałszowano protokoły, spędzano do lokali studentów i pracowników, krążyła "wędrująca urna". Obserwacja wyborów na Białorusi to było traumatyczne doświadczenie - mówi Michał Szczerba, poseł-obserwator z ramienia OBWE.
Audio
  • Michał Szczerba (PO) o fałszerstwach na Białorusi
Obserwatorzy Henryk Smolarz (L) i Michał Szczerba (2L) podczas kontroli przenośnych urn do głosowania w lokalu wyborczym w Mińsku, w wyborach do niższej izby białoruskiego parlamentu, Izby Reprezentantów, 23 bm.
Obserwatorzy Henryk Smolarz (L) i Michał Szczerba (2L) podczas kontroli przenośnych urn do głosowania w lokalu wyborczym w Mińsku, w wyborach do niższej izby białoruskiego parlamentu, Izby Reprezentantów, 23 bm.Foto: PAP/Wojciech Pacewicz

Wybory parlamentarne na Białorusi to spektakl pozorów; autorytarny system się utrwalił - powiedział w poniedziałek w Warszawie poseł PO Michał Szczerba, który był obserwatorem Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE podczas niedzielnych wyborów.

Szczerba oświadczył, że obserwowanie wyborów na Białorusi dla niego, młodego parlamentarzysty, było traumatycznym przeżyciem. - Uświadomiłem sobie, że tuż przy polskiej granicy jest państwo, które nie respektuje jakichkolwiek wartości demokratycznych - zaznaczył.

Jak relacjonował, sam widział, jak dokonywano fałszerstwa - dopisano do protokołu wyborczego 600 osób, które nie wzięło udziału w głosowaniu. Umożliwiło to uzyskanie wymaganej białoruskim prawem minimalnej 50 proc. frekwencji w tym okręgu wyborczym, dzięki czemu wybory były tam ważne.

Nikogo nie było widać w lokalach wyborczych

 Białoruskie partie opozycyjne ogłosiły bojkot wyborów i namawiały społeczeństwo do pozostania w domu zamiast udziału w głosowaniu. Według Szczerby Białorusini odpowiedzieli na ten apel, bo w lokalach, w których odbywało się głosowanie, w niedzielę było pusto.

 - My w komisjach wyborczych tak naprawdę nie widzieliśmy wyborców. Ci prawdopodobnie byli wcześniej, bo na Białorusi jest system, że można głosować 5 dni wcześniej w ramach przedterminowego głosowania. Według przewodniczącej Jarmoszyny w ten sposób zagłosowało 25 proc. obywateli - opowiadał polityk PO.

 Jednak - jak zaznaczył - niektórzy byli zmuszani do oddawania głosów, np. studenci, którzy musieli zrobić to pod okiem swoich profesorów, wojskowi czy pracownicy zakładów nadzorowani przez przełożonych.

Wędrująca urna

 Szczerba ocenił, że bardzo dużo nieprawidłowości miało miejsce przy głosowaniu za pomocą tzw. wędrującej urny, jednak ze względu na charakter tego głosowania nie można było skontrolować tego procederu.

 - Dwóch członków komisji w towarzystwie milicjanta odwiedza w domu wyborców, zazwyczaj osoby starsze, które podobno poprosiły o możliwość takiego głosowania. W wielu komisjach wyborczych takie wędrujące urny to mniej więcej 15 proc. głosów - opowiadał polski obserwator. Jak zaznaczył, nie jest możliwe, by była tak duża liczba osób, które nie mogą same dojść do komisji wyborczych.

 Szczerba konkludował, że w związku z tymi kolejnymi już nieuczciwymi wyborami przed Polską i UE stoi wiele zadań w zakresie wspierania głosu niepodległości na Białorusi.

"To było traumatyczne doświadczenie"

 - Mam wrażenie, że przyjechałem z jednej wielkiej mistyfikacji, która jest powtarzana na Białorusi co kilka lat. Jest to spektakl pozorów, w którym dokładnie rozpisane są role - mówił Szczerba po powrocie z Mińska.

 Poseł PO ocenił, że stojąca na czele Centralnej Komisji Wyborczej Lidia Jarmoszyna jest odpowiedzialna za koordynowanie wielu nieprawidłowości i fałszerstw we wszystkich poprzednich wyborach na Białorusi, od 1996 r.

 Przypomniał, że od tego czasu wszystkie wybory w tym kraju zostały uznane za nieuczciwe. - Skala nieprawidłowości powoduje, że (...) OBWE uzna te wybory za nieuczciwe, niewolne. To oznacza, że autorytarny system na Białorusi, który istnieje od 18 lat, się utrwalił - stwierdził polityk.

Przewodniczący delegacji parlamentarnej RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Andrzej Halicki (PO) mówił z kolei, że wszystko wskazuje na to, że przed tymi, którzy pragną wolności i demokracji na Białorusi, są mroczne dni.

 W niedzielnych wyborach do niższej izby białoruskiego parlamentu, Izby Reprezentantów, startowało 293 kandydatów, w tym 46 przedstawicieli opozycji. CKW podała, że wybrano w nich 109 ze 110 deputowanych. Żaden nie reprezentuje opozycji.

 

PAP/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Jarmoszyna skarży się na "prowokacje ze strony opozycji"

Ostatnia aktualizacja: 26.07.2012 02:00
Zdaniem szefowej białoruskiej komisji wyborczej Lidii Jarmoszyny prowokacją są nielegalne publikacje przedstawiające w negatywnym świetle władze i wybory, wrzucane do skrzynek pocztowych wyborców.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wybory na Białorusi bez Aleksandra Milinkiewicza

Ostatnia aktualizacja: 22.08.2012 22:45
Aleksander Milinkiewicz, jeden z liderów białoruskiej opozycji, nie został dopuszczony do udziału w wyborach parlamentarnych w tym kraju. Komisja nie uznała części podpisów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wybory na Białorusi to "makijaż na twarzy dyktatury"

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2012 11:20
- Wybory organizowane w warunkach dyktatury i przez dyktatora są makijażem nakładanym na mało ciekawą twarz tej dyktatury. Tak jest i tak będzie z tymi wyborami - komentował minister w Kancelarii Prezydenta Tomasz Nałęcz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łukaszenka: dostałem dwie prośby o ułaskawienie

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2012 13:20
Służba prasowa Aleksandra Łukaszenki doprecyzowała, że chodzi o dwóch więźniów politycznych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Polacy niech uczą się u nas przeprowadzać wybory"

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2012 15:20
Aleksander Łukaszenka skrytykował polskich obserwatorów OBWE i oświadczył, że wybory na Białorusi są „demokratyczne".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruska opozycja: nie uznajemy wyborów

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2012 16:00
Pięć czołowych białoruskich ugrupowań opozycyjnych zapowiedziało, że nie uznaje wyborów parlamentarnych za równe, przejrzyste i demokratyczne „niezależnie od wyników głosowania jakie zostaną ogłoszone”.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Parlament to kwiatek do kożucha Łukaszenki"

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2012 17:00
Parlament białoruski pełni rolę maszynki do głosowania. Podczas ostatnich czterech lat zgłosił cztery projekty ustaw i przegłosował jedną - mówi Kamil Kłysiński, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.
rozwiń zwiń