Raport Białoruś

Bez wyroku w sprawie Żukawca. Proces wznowiony

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2012 12:30
Sąd Rejonowy w Białymstoku nie ogłosił wyroku i wznowił proces Białorusina Andreja Żukawca. Żukawiec podkreśla, że władze białoruskie ścigają go ze względu na związki z opozycją.
Andrej Żukawiec
Andrej ŻukawiecFoto: Facebook/profil Andrzeja Żukawca

Andrej Żukawiec jest oskarżony w Polsce o przestępstwa bankowe na Białorusi. Prokuratura zarzuca mu oszustwo przy uzyskaniu prawie 700 tys. dolarów kredytów w dwóch bankach.

Żukowiec, który przebywa w Polsce od ponad dziesięciu lat nie przyznaje się do zarzutów i od początku przekonuje, że nadesłane z Białorusi dowody przeciw niemu są sfałszowane, a sprawa ma związek z jego działalnością w antyłukaszenkowskiej opozycji.
Sąd w piątek zdecydował, że zwróci się do Ministerstwa Sprawiedliwości RP o nadesłanie tekstów prawa białoruskiego, przede wszystkim kodeksu karnego Białorusi. Chce - biorąc pod uwagę tezy mowy końcowej obrońcy Andrieja Żukowca - ustalić, czy rzeczywiście doszło do przedawnienia w prawie białoruskim przestępstw zarzucanych oskarżonemu. Proces został odroczony do 1 lutego 2013 roku.

"Sprawa uległa przedawnieniu"

Przed tygodniem odbyły się mowy końcowe w tym procesie. Prokurator zażądał dla Białorusina dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat, 25 tys. zł grzywny i obowiązku naprawienia szkody bankom.

Obrońca Żukawca i on sam wnioskowali o uniewinnienie. Wśród argumentów obrony był fakt przedawnienia w prawodawstwie białoruskim takich przestępstw, których popełnienie Żukawcowi zarzucono. W ocenie obrony, stało się to w 2009 roku.

Mecenas Rafał Poniewierski powtórzył w piątek w rozmowie z dziennikarzami, że biorąc pod uwagę przekład przepisów białoruskich dołączony do akt sprawy, należy wprost stwierdzić, że te przestępstwa uległy przedawnieniu na Białorusi. Wyjaśnił, że chodzi o warunek tzw. podwójnej karalności, czyli aby można było cudzoziemca skazać w Polsce za przestępstwo w innym kraju, czyn musi być karalny w obu. Jeśli na Białorusi doszło do przedawnienia karalności, w Polsce cudzoziemiec powinien być uniewinniony.

Długi proces

Proces Andreja Żukawca, to jedna ze spraw najdłużej prowadzonych przed białostockim sądem rejonowym. Toczy się w Białymstoku, bo Żukawiec - poszukiwany listem gończym na Białorusi - został zatrzymany w tym mieście w 2001 r., a miejscowy sąd nie zgodził się na wydanie go Białorusi, oceniając, że nie ma on tam szans na uczciwy proces. Białorusin przedstawił dowody na swoje związki z opozycją antyłukaszenkowską, a sąd uznał, że w tej sytuacji wydanie go Białorusi jest prawnie niedopuszczalne.

Białorusini przekazali materiały w jego sprawie Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku, a ta oskarżyła Żukowca. Akt oskarżenia trafił do sądu w 2006 roku, ale potem przez kilka lat sprawa krążyła między sądem rejonowym i okręgowym w Białymstoku oraz prokuraturą. Materiał dowodowy był uzupełniany, zmieniała się właściwość sądów.

Ostatecznie w połowie 2010 r. proces ruszył przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. Główna jego trudność polegała na tym, że dowody pochodzą z zagranicy. Stamtąd pochodzą dokumenty, które trzeba było przetłumaczyć, stamtąd też byli świadkowie. Przesłuchując ich, sąd korzystał z pomocy prawnej sądów na Łotwie i Białorusi.

PAP/Iagkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

W grudniu może zapaść wyrok w procesie Żukawca

Ostatnia aktualizacja: 19.11.2012 13:40
Proces toczy się w sądzie w Białymstoku. Białorusin podkreśla, że jest niewinny, a oskarżenia to zemsta za współpracę z opozycją.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prokurator chce 2 lat więzienia w zawieszeniu dla Żukawca

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2012 12:30
Proces przeciw Andrejowi Żukawcowi toczy się w sądzie w Białymstoku. Białorusin podkreśla, że jest niewinny, a oskarżenia to zemsta za współpracę z opozycją.
rozwiń zwiń