Na Białorusi wolność odzyskał kolejny więzień polityczny. Aleksander Franckiewicz zakończył odbywanie 3-letniego wyroku w kolonii karnej ”Wilcze nory” w Iwacewiczach w obwodzie brzeskim.
Franckiewicz został objęty na pół roku nadzorem prewencyjnym, co oznacza m.in., że od godz. 22 do 6 rano powinien być w domu i nie opuszczać bez zgody władz rejonu (powiatu), gdzie mieszka.
Opozycjonista po wyjściu na wolność stwierdził, że poglądów nie zmienił. Zapowiedział, że nadal będzie zajmować się działalnością anarchistyczną. Nie pisał prośby o ułaskawienie gdyż nie chciał pokazać, że w więzieniu każdego można złamać. - Jestem przekonany, że pozostali więźniowie polityczni też nie napiszą próśb o ułaskawienie - powiedział Franckiewicz.
Podpalenie rosyjskiej ambasady
Franckiewicz został zatrzymany we wrześniu 2010 roku i wraz z dwoma innymi anarchistami oskarżony m.in. o zorganizowanie serii podpaleń urzędów publicznych, w tym ambasady Rosji w Mińsku. Anarchiści organizowali również akcje pod Sztabem Generalnym białoruskiej armii i siedzibą oficjalnych związków zawodowych. W maju 2011 roku skazano go na trzy lata kolonii karnej, zaś jego kolegów na 4,5 roku oraz 7 lat.
"W kraju jest dyktatura"
Białoruskie organizacje praw człowieka uznały trójkę wspomnianych wyżej anarchistów za więźniów politycznych, argumentując, że nie dowiedziono ich winy, a rozmiar spowodowanych szkód był niewielki.
- Celem władz nie było znalezienie winnych, tylko zneutralizowanie ruchu anarchistycznego, niezależnie od używanych przez nas metod walki - powiedział Franckiewicz portalowi Karta'97 po wyjściu na wolność. - To całkowicie polityczna sprawa, związana wyłącznie z naszymi poglądami politycznymi. A my uważamy, że w kraju jest dyktatura i trzeba z nią walczyć. Im dłużej siedziałem, tym bardziej umacniałem się w tym przekonaniu – dodał.
Więźniowie polityczni na Białorusi
Z informacji portalu internetowego Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna wynika, że w zakładach karnych na Białorusi pozostaje jeszcze 10 więźniów politycznych.
Ich uwolnienia domagają się obrońcy praw człowieka i państwa zachodnie. Białoruskie władze twierdzą, że w ich kraju nie ma więźniów politycznych, a w koloniach karnych siedzą tylko przestępcy.
PAP/IAR/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś