Bitwa z 1514 roku, w której dowodził hetman Konstanty Ostrogski, była wielkim zwycięstwem zjednoczonych wojsk narodów Wielkiego Księstwa Litewskiego nad wojskami moskiewskimi. Dziś proeuropejska i prodemokratyczna opozycja na Białorusi obchodzi rocznicę bitwy jako święto białoruskiej armii.
Święto to ma dla niezależnych środowisk, które walczą o wolną i europejską Białoruś ważne symboliczne przesłanie: pokazuje tłamszoną przez Rosję carską, a potem Związek Radziecki historię białoruskiego narodu w Wielkim Księstwie Litewskim, jego wielusetletnie europejskie dziedzictwo, jest dowodem że miejsce Białorusi od wieków jest w Europie. Przeciwstawia się wizji historiografii forsowanej przez Kreml, a także Aleksandra Łukaszenkę, o odwiecznym braterstwie narodów (Rosjan i Białorusinów).
Proeuropejskie środowiska coraz bardziej niepokoi rosnąca zależność od Rosji, wspierana de facto przez władze i powiększające się zagrożenie suwerenności państwa. W tej układance armia odgrywa bardzo ważną rolę - jej rozkład na Ukrainie ułatwił znacznie pierwsze militarne sukcesy Kremla w walkach z Kijowem po Euromajdanie.
502 rocznica bitwy pod Orszą w Mińsku
Jak co roku niezależne środowiska na Białorusi bardzo starannie przygotowały się do obchodów bitwy pod Orszą. Obecnie, zdaniem przedstawicieli opozycji proeuropejskiej na Białorusi, symboliczne przesłanie tego wydarzenia jest jeszcze bardziej aktualne. Działacze obawiają się bowiem, że suwerenność kraju pod rządami związanego silnie z Rosją Aleksandra Łukaszenki jest zagrożona, niepokojące są, jak wspomniano wyżej, ostatnie wydarzenia na Ukrainie, a także fakt, że propaganda Rosji odnosi na Białorusi coraz większe sukcesy, a władze oficjalne nie bardzo temu przeszkadzają.
W tym roku opozycja demokratyczna zorganizowała duże zgromadzenie w centrum Mińska, na placu przed Teatrem Opery.
Białorusini przynieśli biało-czerwono-białe flagi (uznawane za właściwe flagi Białorusi przez środowiska niezależne), transparenty, plakaty i wołali ”Żywie Białoruś”. To ostatnie hasło wyraża nadzieję na wolną i niezależną Białoruś.
Na tegorocznym wiecu w centrum Mińska byli m.in. były więzień polityczny i kandydat na prezydenta Mikoła Statkiewicz, politycy Białoruskiego Frontu Ludowego (BNF), np. Alaksiej Janukiewicz, politycy Ruchu Solidarności ”Razem” – Wiaczesław Siwczyk, Aleś Makajeu i inni. Przedsięwzięcie odbywało się w ramach kampanii przedwyborczej BNF – choć opozycja nie ma złudzeń co do wyborów, to wykorzystuje liberalniejszą politykę władz i uwagę świata podczas "kampanii" do tego, by organizować demonstracje i dotrzeć ze swoim przesłaniem do społeczeństwa.
Wiaczesław Siwczyk, lider Ruchu Solidarności ”Razem” opowiedział portalowi PolskieRadio.pl, że na początku odmówiono modlitwę, odprawili ją duchowni Kościoła autokefaliczego. Podczas przemówień określono jako hańbę fakt, że w orszaku białoruskim na paraolimpiadzie w Rio ktoś podniósł rosyjską flagę. Opozycja protestowała też przeciwko zatrzymaniom, do których doszło tego dnia - zatrzymano na krótko lidera Młodego Frontu Źmiciera Daszkiewicza i działaczkę Wolhę Mikałajczyk.
Wiaczesław Siwczyk mówił portalowi PolskieRadio.pl, że zwrócił się do milicji, która licznie obserwowała wiec, z pytaniem, po której stronie stanęliby w przypadku konfliktu.
Opozycjonista przypomniał 8 września 1992 roku – wówczas, jak mówił, około 2000 Białorusinów przyjęło wojskową przysięgę, na wierność Białorusi. Nomenklatura zmagała się jeszcze z niezależną Białorusią, wcześniej przysięga była sowiecka – wspominał.
Przyjęcie białoruskiej przysięgi wywalczył w 1992 roku kierowany przez Mikołę Statkiewicza związek wojskowych, tzw. Białoruskie Zjednoczenie Wojskowych.
"W te trudne czasy bitwa pod Orszą dodaje Białorusinom sił"
Jak podają media białoruskie, lider Białoruskiego Frontu Alaksiej Janukiewicz podczas przemowy na wiecu w Mińsku, powiedział że Białoruś dumna jest z bitwy pod Orszą, a dziś, jak i wtedy Białorusinów ogarnia wielka trwoga o przyszłość kraju, trzeba obudzić społeczeństwo białoruskie; tymczasem ambicje Kremla rosną, na Białorusi aktywizuje się piąta kolumna Rosji, rośnie presja Moskwy na władze. Jak mówił, w te trudne czasy pamięć o bitwie pod Orszą dodaje Białorusinom siły.
Protest przed ambasadą Rosji
Młodzieżowa grupa proeuropejskiej i prodemokratycznej opozycji Młody Front zorganizowała o godzinie 18 pikietę przed ambasadą Rosji. Jednak tuż przed akcją zatrzymano lidera Młodego Frontu Źmiciera Dasziewicza i działaczkę Wolhę Mikałajczyk (potem zostali uwolnieni). Przed ambasadę Rosji dotarło dwóch innych działaczy, którzy rozwinęli transparent z napisem ”Okupanci, precz”.
***
O bitwie pod Orszą wspomnali w mediach społęcznośćiowych i niezależnych mediach białoruskich wszyscy wazni proeuropejscy politycy i działacze, w tym Uładzimir Niaklajeu, Andrej Sannikau i inni.
**
Bitwa pod Orszą uważana jest za wspólny sukces wojsk narodów Wielkiego Księstwa Litewskiego - Białorusinów, Ukraińców, Litwinów i Polaków. Wzmianka o bitwie pod Orszą wraz z datą 8 września 1514 roku widnieje m.in. na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
PolskieRadio.pl //Agnieszka Kamińska
bialorus. polskieradio.pl
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl