Raport Białoruś

W Rosji piszą o inkorporacji Białorusi i wymianie Łukaszenki

Ostatnia aktualizacja: 14.09.2018 07:12
Rosyjscy eksperci uważają, że Rosji powinno zależeć na jak najszybszym odsunięciu od władzy Aleksandra Łukaszenki, gdyż nie chce on już integracji z tym krajem. Eksperci piszą o tym w pracy zatytułowanej "Świat w XXI wieku”, wydanej w Moskwie. 
Audio
  • Eksperci o Łukaszence. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka
Prezydent Białorusi Aleksander ŁukaszenkaFoto: Drop of Light / Shutterstock.com

O planach „wymiany” Alaksandra Łukaszenki, inkorporacji Białorusi pod pozorami integracji i możliwej powtórce scenariuszu ukraińskiego piszą białoruskie media, komentując raport rosyjskich analityków związanych z prestiżową moskiewską uczelnią i rosyjskim MSZ. 

- Plan inkorporacji (Białorusi) pod pozorem integracji, który nie wyklucza scenariusza krymskiego – tak białoruski analityk Alaksandr Kłaskouski na łamach portalu Naviny.by (Biełorusskije Nowosti) podsumowuje publikację rosyjskich naukowców związanych z prestiżową uczelnią stosunków międzynarodowych. 

Monografia „Świat w XXI wieku: prognoza rozwoju sytuacji międzynarodowej w poszczególnych krajach i regionach” wywołała poruszenie wśród białoruskich mediów niezależnych. 

Publikacja została wydana przez Centrum Badań Wojskowo-Politycznych Moskiewskiego Państwowego Instytutu (Uniwersytetu) Stosunków

Międzynarodowych MSZ Rosji – czyli prestiżowego MGIMO, uchodzącego za kuźnię rosyjskich dyplomatów. 

„Znamienne jest to, że nie mamy tu do czynienia z majaczeniem rozpalonej świadomości na jakimś marginalnym portalu imperialnym, nie z anonimową wrzutką z profilu na Telegramie, walczącego z Łukaszenką, a z badaniem szanowanych i utytułowanych uczonych, którzy pracują pod znaną marką MGIMO, pod egidą rosyjskiego MSZ” – podkreśla Kłaskouski. 

Tezy zablokowanej publikacji

Dokument, który jeszcze w środę był dostępny w internecie w formacie PDF, w czwartek został zablokowany. Jego główne tezy streszczają jednak białoruskie media. 

Według rosyjskich autorów Łukaszenka będzie kontynuował wprowadzanie w kraju „litwińskiego nacjonalizmu jako przeciwwagi dla ogólnorosyjskiej jedności”. (W jęz. białoruskim „litwiny" to mieszkańcy Litwy historycznej, a obywatele współczesnej Litwy to „litewcy"; termin "litwinizm" stosowany jest w odniesieniu do dążenia Białorusinów do własnej historycznej samoidentyfikacji jako Litwinów z obszaru Księstwa Litewskiego - PAP.) Ponadto, „dążąc do utrzymania nieograniczonej władzy, (Łukaszenka) będzie hamować obiektywne procesy integracji z Rosją”. 

„W interesach Moskwy jest, by do przekazania władzy na Białorusi doszło jak najszybciej, inaczej dojście do władzy sił prorosyjskich będzie coraz trudniej zagwarantować drogą pokojową” – oceniają autorzy z Rosji. 

Jak prognozują, napięcie na Białorusi będzie wzrastać, wzmacniając podziemne paramilitarne organizacje nacjonalistyczne i prozachodnie, być może doprowadzając do protestów i obalenia głowy państwa. 

„Konsekwencją tych masowych akcji protestu może się stać próba przejęcia władzy przez kręgi prozachodnie. Białoruś powinna być gotowa na taki rozwój wydarzeń i mieć odpowiedni plan działań podobny do tego, co zrealizowano na Krymie w 2014 r.” – cytuje publikację Kłaskouski. 

"Prorosyjski kandydat"

Jeśli jednak Moskwa zdoła zapewnić dojście do władzy kandydatowi prorosyjskiemu, to do 2050 r. „procesy integracyjne zajdą na tyle daleko, że powstanie kwestia przyłączenia Białorusi do Rosji”. 

„Litwiński nacjonalizm to zapewne klasyczny białoruski nacjonalizm, który uważa Wielkie Księstwo Litewskie jako jedno ze źródeł białoruskiej etnogenezy i tradycji państwowej” – sugeruje, komentując publikację, portal „Biełorusskij Partizan”. „Taka wypaczona terminologia jest charakterystyczna dla imperialistycznych rosyjskich szowinistów, którzy odmawiają narodowi białoruskiemu prawa do niezależnej egzystencji. 

„Monografia moskiewskich badaczy po raz kolejny potwierdza: żadnej bratniej integracji nie było i nie będzie. (…) Z punktu widzenia autorów logicznym finałem integracji powinno być wejście Białorusi w skład Rosji” – pisze Kłaskouski. 

„Rosja nie daje Białorusinom prawa do demokratyzacji. Jeśli zaczną się poważne protesty przeciwko reżimowi autorytarnemu, to Moskwa uzna to za majdan i może wysłać tu zielonych ludzików, żeby  "ratować bratni naród". Dokładnie tak samo może zareagować na próby miękkiej transformacji, europeizacji systemu po Łukaszence” – dodaje białoruski komentator. 

Kłaskouski przytacza opinie białoruskich ekspertów, którzy podkreślają, że bez reform gospodarczych, zwiększania świadomości narodowej i wolności wewnątrz kraju, a także rozwijania niezależnych mediów, sytuacja Białorusi będzie się tylko pogarszać. Takim kierunkiem działań nie jest jednak, jak oceniają eksperci, zainteresowane obecne kierownictwo Białorusi. 

„Mówiąc krótko, Łukaszenka rezygnuje z reform, by utrzymać system silnej władzy. Ale paląc te mosty, zostaje sam na sam z imperium” – podsumowuje Kłaskouski. 

Co na to Białorusini?

Rosyjscy eksperci piszą, że  Aleksander Łukaszenka „próbując zachować nieograniczoną władzę w kraju” będzie hamować procesy integracji Białorusi z Rosją. Zaznaczają, że „w interesie Moskwy” jest, aby przekazanie władzy w inne ręce na Białorusi odbyło się możliwie jak najszybciej. Ich zdaniem, Moskwa powinna mieć gotowy plan działań wobec Białorusi podobny do tego, który zastosowała na ukraińskim Krymie. 

Białoruscy niezależni komentatorzy twierdzą, że rosyjscy publicyści się mylą: integracji polegającej na wejściu Białorusi w skład Rosji nie chce nie tylko Łukaszenka, ale i większość Białorusinów.

Waler Karbalewicz zauważa, że Białorusini rzeczywiście są narodem wysoce zrusyfikowanym pod względem językowym, ale jednocześnie cenią niezależność swojego kraju. Badania pokazują, że tylko niespełna 5 procent Białorusinów opowiada się za wejściem ich kraju w skład Rosji.

Inny publicysta Andrej Parotnikau dodaje, że ostatnio jest wiele oznak tego, iż Kreml chciałby zmiany władzy na Białorusi. Zaznacza, że białoruskie władze chcąc uniknąć inkorporacji kraju w skład Rosji powinny teraz robić to, czego nie robiły dotychczas, czyli reformy. 

PAP / IAR / agkm



Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

"Hiperaktywny ambasador z KGB, postsowiecki atawizm części elit". Niespokojnie na Białorusi. Zmiany w rządzie, manewry. Mińsk czekają nowe, większe kłopoty?

Ostatnia aktualizacja: 31.08.2018 23:59
Należy spodziewać się większej aktywności organizacji prokremlowskich na Białorusi - mówi portalowi Polskiego Radia Roman Jakowlewski, niezależny obserwator polityczny. Wkrótce na Białorusi odbędą się wojskowe manewry, potem obradować będzie rosyjska cerkiew. Niedawno Aleksander Łukaszenka zdymisjonował premiera i wielu ministrów. Czy Białoruś czekają poważne polityczne problemy? 
rozwiń zwiń