"Andrzej Lepper nie bał się szczerze mówić prawdy i za swoją obywatelską postawę niejednokrotnie padał ofiarą krytyki ze strony oponentów politycznych" - głosi oświadczenie białoruskich władz. Łukaszenka zapewnił w nim, że Białoruś będzie "pamiętać i doceniać" wkład Leppera w "rozwój stosunków" między oboma krajami. BiełTA, informując o kondolencjach, nazywa szefa Samoobrony "znanym obrońcą praw człowieka", co jest stwierdzeniem bardzo kontrowersyjnym.
Andrzej Lepper w białoruskiej telewizji
Andrzej Lepper podczas wyborów prezydenckich 19 grudnia pojechał na Białoruś. Mimo że władze Białorusi rozpędziły demonstrację siłą, 700 osób umieszczono w areszcie administracyjnym Lepper stwierdzał, że polski MSZ nie powinien "mieszac się w sprawy Białorusi, a słowo "reżim" nie jest adekwatnym określeniem dla Białorusi.
Białoruska telewizja państwowa transmitowała w dzień wyborów wypowiedzi m.in. Leppera, ale takze Mateusza Piskorskiego, byłego rzecznika Samoobrony, którzy jako "międzynarodowi obserwatorzy" nie zgłaszali żadnych fałszerstw ani nadużyć w przebiegu wyborów. Ich wypowiedzi miały w zamyśle władz białoruskich legitymizować wybory. Dodajmy, że nieprawidłowości w wyborach na Białorusi stwierdziło wiele instytucji o światowej renomie, m.in. organizacja OBWE: Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie oceniła, że Białorusi "bardzo daleko do wolnych wyborów", krytykowano nie tylko brutalną akcję milicji wobec protestujących, ale także nieprzejrzyste i budzące wątpliwości liczenie głosów. Brak demokratycznych standardów stwierdziła również Catherine Ashton, szefowa unijnej dyplomacji.
Samobójstwo?
Były wicepremier rządu PiS-LPR-Samoobrona został znaleziony martwy w piątek w warszawskiej siedzibie partii. Na miejscu nie znaleziono listu pożegnalnego. Niektórzy byli współpracownicy Leppera nie wierzą w samobójstwo. Prokuratura w Warszawie poinformowała w poniedziałek, że podczas sekcji zwłok Leppera nie stwierdzono obrażeń, które wskazywałyby na udział osób trzecich; toczy się śledztwo.
agkm, IAR, polskieradio.pl