Zenon Paźniak stał na czele frakcji Białoruskiego Frontu Narodowego, która w 1991 roku doprowadziła do uchwalenia deklaracji niepodległości. W 1988 roku jego artykuł o Kuropatach, gdzie prowadził badania archeologiczne, wstrząsnął społeczeństwem – ujawniono miejsce masowych mordów NKWD w latach 1937-1941 na dziesiątkach tysięcy ludzi. Obecnie jest liderem Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii Białoruski Front. W pierwszej części rozmowy z Raportem Białoruś, którą prezentujemy dzisiaj, mówił o obecnej sytuacji Białorusi. W drugiej części, którą zaprezentujmy jutro, Zenon Paźniak opowiada o wydarzeniach sprzed 20 lat – o tym, jak Białoruś odzyskała niepodległość.
Przeczytaj pierwszą część wywiadu z Zenonem Paźniakiem
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Zenon Zenon Paźniak uważa, że by ochronić niepodległość, Białorusini muszą obalić reżim Aleksandra Łukaszenki, który współdziała z Rosją,. Kreml szantażując władze Białorusi kredytami i gazem, próbuje uzyskać coraz większe wpływy gospodarcze, co w konsekwencji ma prowadzić do zagarnięcia całego kraju. W jego ocenie Białorusini pozbawieni możliwości wolnych wyborów nie mają innej możliwości, niż zmienić władzę drogą rewolucji. By to nastąpiło, społeczeństwo musi najpierw dojrzeć, skonsolidować je ma wiedza o wspólnej kulturze, historii, języku, tożsamości.
"Opozycja nic nie zrobiła"
Zenon Paźniak podkreśla, że rewolucję Białorusini powinni przygotować z własnych zasobów, a nie korzystając ze środków z zagranicy. Za to między innymi skrytykował obecną opozycję na Białorusi – ocenia, że nic nie zrobiła przez 10 lat, korzysta za to z funduszy z zagranicy i „lepiej, żeby jej nie było”. - Trzeba walczyć opierając się o swój naród, o swoje interesy – podkreślał. Dodał, że w 1991 roku pieniądze nie były potrzebne, Białorusini wspierali opozycję z własnych kieszeni. W jego ocenie ludzie na Białorusi wiedzą, że obecna opozycja „nie może nic zrobić” i nie mają do niej zaufania. Zapewnił, że jest alternatywa dla władzy Łukaszenki – ale pozostaje ona w podziemiu.
Zenon Paźniak skrytykował też organizację wiecu 19 grudnia. - Ludzie, którzy idą do polityki, muszą mieć głowę na karku. Muszą być odpowiedzialni. Muszą wiedzieć, po co wzywają naród, żeby przyszedł. Naród przyszedł, a oni nie mieli nic do powiedzenia – ocenił.
Pomoc z Polski
Polityk pytany, jak Zachód może pomóc Białorusi, powiedział, że największą, najlepszą pomoc jego kraj otrzymuje od Warszawy i od Waszyngtonu. Zauważył, że Zachód Europy nie rozumie sytuacji na Białorusi, nie wie, czym jest polityka Rosji. - W Polsce mogą studiować białoruscy studenci, jest Biełsat – powiedział. – Gdyby była możliwość poszerzenia, byłoby bardzo dobrze. To jest teraz bardzo ważne: informacja białoruska dla Białorusinów – podkreślił.
agkm