Wiesław Pokładek, kierownik Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady Polski na Białorusi powiedział dziennikarzom w Mińsku, że wejście tego kraju do WTO byłoby ”milowym krokiem” w kierunku zwiększenia obrotów handlowych i inwestycyjnych między naszymi krajami.
Radca Wiesław Pokładek w rozmowie z Polskim Radiem zwrócił uwagę, że Białoruś jest obecnie jedynym krajem w regionie, który nie jest w Światowej Organizacji Handlu. Podkreślił, że polscy biznesmeni są gotowi do inwestowania na Białorusi oraz wzięcia udziału w prywatyzacji miejscowych przedsiębiorstw.
Jednak - jak podkreślił - z inwestycjami należy być ostrożnym szczególnie przy prywatyzacji. - Według prawa białoruskiego jest możliwość unieważnienia przez państwo transakcji prywatyzacyjnej w ciągu 10 lat od jej zawarcia - nie zważając na inwestycje - powiedział.
Przypadek Kommunarki i Spartaka
Przykładem tego, że na Białorusi trzeba się liczyć z ewentualnością zakwestionowania zakupu akcji przez inwestorów zagranicznych, może być według niego przypadek dwóch firm produkujących słodycze, Kommunarki i Spartaka. W październiku Aleksander Łukaszenka polecił zlikwidować ich rady nadzorcze i zwiększyć udział skarbu państwa do 57 proc. w Kommunarce i 60 proc. w Spartaku. Pakiet kontrolny akcji Spartaka stracił w ten sposób amerykański inwestor białoruskiego pochodzenia Marat Novikov.
Prognozy wymiany handlowej spadają
Według danych udostępnionych w czwartek przez Pokładka, polska wymiana handlowa z Białorusią wyniosła w trzech pierwszych kwartałach tego roku 2,2 mld dol., przy czym na polski eksport przypadło 1,5 mld, a na import 700 mln. - Wymiana handlowa wyniesie około 3 mld dol. za cały rok. To spadek w granicach 8-10 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem - powiedział Pokładek.
Wyższy będzie natomiast poziom inwestycji polskich na Białorusi, które w ciągu pierwszych 9 miesięcy tego roku podniosły się o 50 proc. i na pewno przekroczą zeszłoroczny poziom 84 mln dol. Jak jednak zaznaczył Pokładek, wzrost ten wynika głównie z tego, że polskie przedsiębiorstwa starają się pomóc finansowo swoim spółkom-córkom. Jedna z największych trudności w prowadzeniu biznesu na Białorusi wynika bowiem - jego zdaniem - niezmiennie z wysokich kosztów obsługi kredytów w rublach białoruskich, których oprocentowanie wynosi obecnie około 40 proc.
Jak dodał Pokładek, polscy przedsiębiorcy nie mają obecnie w planach żadnych dużych projektów inwestycyjnych na Białorusi. Niepewna jest także przyszłość zapowiadanej w ubiegłym roku inwestycji Polskiej Spółki Cukrowej, która miała wybudować kosztem około 300 mln euro cukrownię w mieście Czausy w obwodzie mohylewskim.
IAR/PAP/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś