Aleksander Łukaszenka podpisał dekret, zgodnie z którym z budżetu państwa przeznacza się ponad 300 tysięcy dolarów na modernizację prezydenckiego portalu.
Jak pisze Radio Swaboda, stworzenie przeciętnej strony kosztuje w Mińsku około 1500 dolarów. Bardziej zaawansowane strony internetowe, które zamawiają większe firmy, banki, sklepy, to koszt maksymalnie 10-20 tysięcy dolarów. Portal ocenia, też że w takiej kwocie zamykają się strony internetowe głów sąsiadujących z Białorusią krajów. Cytowany przez Radio Swoboda dziennikarz Michaił Padaljak z Ukrainy ocenia, że koszt portalu dobrze chronionego przed atakami z zewnątrz, DDoS itp., to maksimum 50 tysięcy dolarów. Strona w bardzo dobrym standardzie, bezpieczna kosztuje około 10 tysięcy dolarów. Dziennikarz szacuje, że 300 tysięcy wydane na stronę internetową to cena zawyżona 30 razy.
Strona Łukaszenki wymaga zmian, zgodnych ze współczesnymi wymaganiami. Są na niej oficjalne dokumenty, ogłoszenia o nominacjach. Z rzadka coś się redaguje: w zeszłym roku zmieniano na przykład datę urodzenia Aleksandra Łukaszenki z 30 na 31 sierpnia (jak zauważają dziennikarze niezależni, wszystko po to, by Aleksander mógł świętować urodziny razem z synem Mikołajem). Eksperci twierdzą jednak, że 300 tysięcy dolarów to stanowczo za duża kwota, nawet jeśli chodzi o modernizację tego rodzaju portalu.
Jak przypomina Radio Swaboda, Aleksander Łukaszenka przyznał się, że słabo zna się na komputerach. Nowinki podobno przekazuje mu syn, według jego słów co rano zagląda na stronę prezydencką i mówi "no zobaczymy, co tam ciekawego dzisiaj o tobie napisali”.
Ukaz nr 577, podpisany 29 grudnia 2012 roku, przeznacza na stronę internetową 2 600 000 000 rubli. Modernizacja strony ma być zakończona wiosną.
svaboda.org/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś