Władimir Putin wygrał wybory w pierwszej turze i po raz trzeci będzie prezydentem Rosji. Jednak przy niekorzystnym dla niego splocie sytuacji, może się zdarzyć, że tej kadencji nie dokończy. – Jeśli Rosję dotknie poważny kryzys gospodarczy, jeśli zmiany cen na rynkach surowcowych spowodują, że Rosja będzie musiała obniżyć wydatki budżetowe i na to nałoży się duże niezadowolenie społeczne – to fala niezadowolenia może spowodować nieprzewidziane działania ze strony władz Rosji - zauważa analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Jarosław Ćwiek-Karpowicz.
Przerwanie kadencji jest na razie czymś trudno wyobrażalnym, ale tak czy inaczej, wcześniej czy później musi pojawić się nowy kandydat. - Paradoks polega na tym, że to Putin cieszy się popularnością pozwalającą na sprawowanie władzy, a rządzącemu obozowi nie udało się wykreować kandydata, który mógłby przejąć po nim schedę – zauważa analityk. - Wynika to m.in. z tego, że elita nie ma do siebie nawzajem zaufania, jeśli chodzi o podział zysków i nie jest w stanie obdarzyć zaufaniem nikogo innego niż Putina. Z drugiej strony, przez działania ograniczające aktywność polityczną, nikt inny nie wydaje się samym Rosjanom interesującą kandydaturą – dodał Jarosław Ćwiek-Karpowicz. Jego zdaniem ten problem będzie narastał, co też wskazuje na szanse demokratyzacji, bo rola lidera może przypaść innym osobom.
fot. PAP/EPA/YUTI KOCHETKOV
Z opozycją będzie dialog pozorowany
W ocenie Jarosława Ćwieka-Karpowicza, władza tym razem nie zdecyduje się na rozwiązanie siłowe wobec opozycji, tak jak to było wcześniej przed 2011 rokiem. Prawdopodobnie Kreml będzie prowadził z opozycją tzw. dialog pozorowany. Z drugiej strony będą punktowe ataki na opozycję, część liderów ruchów społecznych czy opozycyjnych będzie na przykład dyskredytowana, będzie ograniczana działalność organizacji, swoboda wypowiadania się. Część aktywnych osób władze na Kremlu mogą starać się włączyć do swoich struktur, a nawet do rządu, który prawdopodobnie będzie się tworzył w maju.
Analityk PISM zauważył, że władzy nie zależy na jeszcze głębszym pogorszeniu wizerunku Rosji, choćby dlatego, że to ma niekorzystny wpływ na inwestycje, których Rosja po kryzysie lat 2008-2009 bardzo łaknie.
- Kryzys przed kilku lat, który doprowadził do ucieczki kapitałów z Rosji, spowodował ocieplenie relacji z Polską i z kilkoma innymi państwami Unii, z którymi Rosja wcześniej nie utrzymywała bliskich kontaktów: na przykład z Wielką Brytanią i ze Szwecją – przypomina.
Co więcej, demonstracje po wyborach prawdopodobnie nie będą teraz trwały tak długo, jak po parlamentarnych – ocenia analityk. Partia Jedna Rosja cieszy się znacznie mniejszym poparciem, niż Putin.
Może się zdarzyć i tak, że oligarchowie, którzy do tej pory popierali Jedną Rosję, mogą być zainteresowani tym, żeby zabezpieczyć na wszelki wypadek część kapitału i inwestować w niektórych przedstawicieli opozycj. Możliwe że nie będą popierać już tylko partii Władimira Putina – prognozuje Jarosław Ćwiek-Karpowicz. Wiele zależy od postawy rosyjskiej elity i społeczeństwa.
Władimir Putin przemawia na placu Maneżowym, PAP/EPA/ALEXEI NIKOLSKY
Spięcia na linii Moskwa-Waszyngton, koniec resetu
W polityce zagranicznej można spodziewać się głównie kontynuacji – uważa analityk. Zmiany zapewne pojawią się w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, tu kurs może ulec zaostrzeniu. – Coraz więcej jest punktów spornych, na przykład Syria, Iran. Z drugiej strony Barack Obama faworyzował Dmitrija Miedwiediewa, a o Władimirze Putinie wypowiadał się krytycznie w czasie kampanii – zauważa Jarosław Ćwiek-Karpowicz. Z kolei Władimir Putin oskarżał Waszyngton o ingerencję w wewnętrzne sprawy Rosji.
Analityk przypomina, że kiedy Dmitrij Miedwiediew doszedł do władzy, Moskwie zależało na współdziałaniu. Teraz obszarów współpracy jest coraz mniej - zauważa analityk – były to Iran, Afganistan, ale teraz interesy się rozchodzą. Należy spodziewać się końca resetu.
Polska: stare problemy pozostaną bez rozwiązania
Większym zmianom nie ulegną za to relacje Rosji z Unią Europejską – wynika to z faktu, że Rosja potrzebuje zagranicznych inwestycji - mówi ekspert PISM. Podobnie, jak ocenia, nie ulegną zmianie relacje z Polską. Rosja, jak dodaje, będzie dbała o to, by utrzymywać relacje na najwyższych szczeblach. - Będziemy mieli do czynienia z normalizacją, ale bez rozwiązania poważnych problemów, w tym historycznych, kwestii Katynia – zaznacza.
Fałszerstwa w Dagestanie: kilka osób wrzucało do urn paczki kart, źr. YouTube
Czy gospodarka Rosji wytrzyma?
Obecnie cena ropy jest bardzo wysoka i budżet Rosji może funkcjonować – ocenia Jarosław Ćwiek-Karpowicz. - Cena ropy jednak nie przekłada się już w prosty sposób na sukces gospodarczy. Wcześniej można było w łatwy sposób obliczyć, o ile wzrasta rosyjski PKB, teraz wzrost ceny ropy nie przekłada się na wzrost gospodarczy. Wahnięcie w dół może spowodować powrót sytuacji z 2009 roku, kiedy rosyjski budżet odnotował olbrzymi deficyt, a PKB zmniejszył się o 8 proc. Gospodarka mogłaby bardzo dotkliwie odczuć taką sytuację, tym bardziej, że rezerwy zaoszczędzone w okresie boomu kurczą się – powiedział.
Z kolei nie ma wielkich szans na napływ nowych inwestycji, ze względu na niekorzystny wizerunek Władimira Putina i rosyjskich władz.
Jak zaznacza Ćwiek-Karpowicz, wcześniej Rosja posiadała monopol na rozwój sektora gazowego, jedna czwarta wszystkich światowych zapasów gazu znajdowała się w Rosji, a teraz wraz z odkryciem nowych złóż, technologii skraplania gazu, większym urynkowieniem tego sektora, Rosja przestaje być tak atrakcyjna. Dodaje, że Rosja nie inwestuje też dostatecznie w swoje pola węglowodorowe – szacuje się, że musiałaby rocznie wzmocnić je kwotą 60 mld dolarów, gdyby chciała wypełnić wszystkie swoje zobowiązania.
Polityka Putina, która na początku 21 wieku przyniosła Rosji dobrobyt, teraz już nie działa – podsumowuje analityk. Dlatego będzie narastało niezadowolenie społeczne i też z drugiej strony Rosja nie będzie prowadziła polityki ofensywnej wobec innych państw.
Czy Zachód zacznie w tej kadencji zwracać uwagę na łamanie praw człowieka w Rosji, porzucając często stosowane wobec Kremla podwójne standardy? – Wraz z osłabieniem pozycji Rosji na rynku surowcowym, możemy obserwować mniejsze zainteresowanie państw europejskich ścisłą współpracą gospodarczą z Rosją, coraz więcej państw zwraca uwagę na łamanie praw człowieka - mówi Jarosław Ćwiek-Karpowicz. Jak dodaje, na przykład oswobodzenie Michaiła Chodorkowskiego miałoby duże znaczenie dla życia politycznego w Rosji - nawet jeśli na razie deklaruje on tylko działalność społeczno- charytatywną.
(redakcja Agnieszka Kamińska)