Raport Białoruś

Łukaszenka zamknie granice "gdy będzie źle" (wideo)

Ostatnia aktualizacja: 21.06.2011 01:26

Aleksander Łukaszenka zapowiedział, że kiedy będzie już bardzo źle, to zamknie granice. To będzie oznaczało, że Białoruś po trochu przejmuje najlepsze cechy Korei Północnej.

Ona też na początku była skonfliktowana z Zachodem, a potem weszła w konflikt ze wszystkimi swoimi sąsiadami – popatrzcie, bardzo podobnie jest z Białorusią. A potem powiedziano „my zamkniemy granice i będziemy wytwarzali wszystkie towary sami”. To samo powiedział Aleksander Łukaszenka na konferencji prasowej w piątek.

 

 

Zaczęło się od tego, że niedawno wprowadzono zakaz wyjazdu z Białorusi częściej niż raz na pięć dni. Większość mieszkańców Białorusi z Grodna, z Brześcia, zarabia na tym, że jeżdżą do Polski, tam przewożą tanie białoruskie paliwo, benzynę, sprzedają trochę drożej 20-25 eurocentów,  a z Polski przywożą tanie produkty, tanią żywność na przykład.

Łukaszenka to dobrze rozumie. Zamknął granice, żeby ludzie nie zarabiali. Jednak ci ludzie nie mają innej możliwości, żeby zarabiać. I to spowodowało spontaniczny bunt na dwóch przejściach granicznych, w okolicach Grodna i Brześcia.

Teraz już tych buntów nie ma. Dwadzieścia lub nawet więcej osób zostało aresztowanych i dostało dużą grzywnę. Teraz przy granicy nawet nie pozwalają wyjść z samochodów.  Cały czas patrolują ten teren współpracownicy KGB. I po prostu pilnują, żeby ludzie nie wyszli protestować, bo bardzo wielu kierowców, którzy próbują przejechać granicę białorusko-polską, zostają zawróceni, odesłani z powrotem.

Franciszak Wiaczorka

Protest kierowców na granicy

 

 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruś: gazem w kierowców na granicy (wideo)

Ostatnia aktualizacja: 13.06.2011 17:00
Białoruska milicja rozpędziła gazem łzawiącym demonstrację kierowców na przejściu granicznym z Polską, Kuźnica-Bruzgi. Zablokowali granicę, chcieli zmiany przepisów o cłach.
rozwiń zwiń