[link to: https:\/\/ua2012.blox.ua/2011/11/Kilka-wrazen-ze-Lwowa.html]. Nadal utrzymuję, że najwiekszym problemem miasta będzie transport publiczny.
Na dworcu kolejowym zniknęła duża tablica z rozkładem jazdy. Podobno ma zostać zastąpiona przez dwujęzyczną tablicę z napisami po ukraińsku i angielsku.
W mieście trwają remonty dróg, widać, że Lwów się przygotowuje. Do tradycyjnych plusów miasta należy zaliczyć drogowskazy dla turystów. Poruszanie się po mieście piechotą jest dzięki temu dość łatwe.
Jeżeli poruszamy się samochodem, mogą już pojawić się problemy. Na przykład, jeśli nie szukamy Grand Hotelu, a wyjazdu na Kijów. Niepojęte jest, dlaczego nazwy stolicy nie można było zapisać łacinką.
Dalej jest już jeszcze gorzej. Zimą we Lwowie wprowadzono nowy system komunikacji miejskiej. Mer miasta Andrij Sadowy osobiście obiecał mi, że na przystankach pojawią się rozkłady jazdy z prawdziwego zdarzenia. Tymczasem oprócz numerów autobusów na przystankach nic się nie zmieniło.
W samych marszrutkach i autobusach trasa nadal jest opisana tylko po ukraińsku.
Pojawiło się trochę nowych autobusów, ale giną one w tłumie europejskiego second handu. Mimo że we Lwowie jest fabryka autobusów, miasto kupiło używane maszyny. Stąd na elektronicznych tablicach z przodu często widnieją nazwy: Zajezdnia Piaski, czy Widder Strasse.
W autobusach często znajdziemy naklejki Karpat Lwów. Albo historyczne chwalące przywódców ukraińskich nacjonalistów. Tu muszę dodać, że wielokrotnie byłem we Lwowie i nigdy nie spotkałem się z agresywanym zachowaniem w stosunku do mnie, jako Polaka. Z moich rozmów z ultrasami z Banderstadt Ultras wynika, że raczej nie szykują się oni do rozrób w czasie Euro 2012 i jeżeli nie będzie krzyków „Polski Lwów!”, wtedy Polacy mogą spokojnie bawić się w mieście na meczach Mistrzostw.
Lwów może się za to pochwalić nowoczesnym lotniskiem, które robi naprawdę dobre wrażenie.
No i oczywiście do tego miasta zawsze warto przyjechać, przede wszystkim ze względu na piękne zabytki.
Piotr Pogorzelski - Polskie Radio, Kijów