Aresztowano jej przywódcę - 38-letniego Ormianina i jego 18 współpracowników: Hiszpanów, Portugalczyków i Libańczyków.
Luksusowe samochody trafiały do Hiszpanii najczęściej z krajów bałkańskich. Tam albo były wykradane właścicielom albo wynajmowane pod fałszywym nazwiskiem i kradzione z wypożyczalni. Dzięki kontaktom, jakie miała szajka, auta były rejestrowane i sprzedawane przez internet. „Kupujący nie wiedzieli, skąd pochodzą samochody. Wszystkie miały prawdziwe dokumenty” - wyjaśniał inspektor Antoni Rodriguez.
Z Hiszpanii zaś wywożone były ciężarówki. Najczęściej złodzieje odkupowali je na czarno od firm, które stały na skraju bankructwa. Wywieźli co najmniej 60 maszyn. Podczas rewizji w domach aresztowanych, policja zlokalizowała 29 luksusowych samochodów.
Informacyjna Agencja Radiowa