Obecnie poszukiwania koncentrują się na obszarze położonym ponad 2300 kilometrów od południowo-zachodnich wybrzeży Australii. To rejon wskazany przez australijskich ekspertów. Po przeanalizowaniu zdjęć satelitarnych natrafiono tam na dwa dużych rozmiarów unoszące się na wodzie obiekty, które mogły być szczątkami samolotu. Do tej pory ich jednak nie odnaleziono. Niewykluczone, że zatonęły. Zdjęcia pochodziły z niedzieli 16 marca.
W kierunku Australii z pełną prędkością zmierza flotylla chińskich jednostek biorących udział w poszukiwaniach. Do czasu odnalezienia samolotu - czy jego szczątków - działania będą prowadzone jednak także na obszarze dwóch wyznaczonych wcześniej korytarzach powietrznych, którymi mógł poruszać się zaginiony Boeing. Samolot zniknał z radarów dwa tygodnie temu, niespełna godzinę po starcie z lotniska w kuala Lumpur. Na pokładzie było 239 osób 14 narodowości.
IAR/BBC/wcześn./dabr