Jeżeli któryś z biskupów rzeczywiście obłoży klątwą prezydenta Rosji, to nie będzie on mógł nawet wejść do cerkwi. Tylko klątwa rzucona przez biskupów ma taką moc - mówi IAR Krzysztof Gołębiowski z Katolickiej Agencji Informacyjnej. Dziennikarz wyjaśnia, że w prawosławiu są dwa rodzaje potępień: wielkie i małe. To byłoby wielkie, jednoznaczne z anatemą. W praktyce ktoś obłożony klątwą nie ma prawa korzystać z sakramentów. By móc wrócić do cerkwi, musi odpokutować zło, którego się dopuścił. To biskupi lub jeden z nich podejmuje decyzję, czy pokuta była wystarczająca - dodaje Krzysztof Gołębiowski.
Według mnichów z klasztoru świętego Sawy Serbskiego na greckiej Górze Atos, Władimir Putin "niszczy naród rosyjski". Przypominają, że obecny prezydent Federacji Rosyjskiej wywodzi się z KGB.
Raczej mało prawdopodobne, aby Putina obłożył klątwą zwierzchnik prawosławia moskiewskiego, Cyryl. Zbyt wiele jest tu powiązań między władzą i cerkwią. Jednak już samo wezwanie do rzucenia klątwy ma istotne znaczenie dla duchownych i świeckich. Minisi z Góry Atos cieszą się ogromnym autorytetem u wszystkich wyznawców prawosławia.
IAR