W latach ‘70 do naszego kraju przyjeżdżali studenci i naukowcy z krajów arabskich. Wśród nich był arabista George Yacoub, który - podobnie, jak część jego kolegów - osiadł na stałe w Polsce. Jak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, dość dobrze zintegrowali się oni z polskim społeczeństwem. „Nie czuję się, że ktoś mnie pozbawił mojej syryjskości, a jednocześnie żyję, jak każdy inny Polak” - dodał George Yacoub.
Lata ‘90 to z kolei masowy przyjazd do Polski Wietnamczyków. Wielu z nich osiadło tutaj na stałe. Urodzone tu dzieci czują się Polakami, jak Kin Guyen Trung, który jest kelnerem w jednej z warszawskich restauracji wietnamskich. Nie myślą oni o powrocie do Wietnamu, między innymi ze względu na złą sytuację ekonomiczną w dawnej ojczyźnie.
W ostatnich latach, po "rewolucji godności", aneksji Krymu przez Rosję i rozpoczęciu przez Moskwę konfliktu w Zagłębiu Donieckim, do Polski zaczęli przyjeżdżać obywatele Ukrainy. Wśród nich także Tatarzy Krymscy - przypomina Sofija Usejnowa, która do naszego kraju przyjechała wcześniej, bo jeszcze w 2003 roku. Wybrali oni Polskę ze względu na przekonanie, że pomogą im Tatarzy, mieszkający od wielu pokoleń w naszym kraju. Dużą rolę odegrała także lepsza sytuacji gospodarcza Polski niż Ukrainy.
Obecnie karty czasowego albo stałego pobytu posiada w Polsce niemal ćwierć miliona cudzoziemców. Najliczniejszą grupę stanowią Ukraińcy. Część osób, które przebywają w naszym kraju od lat ma już polskie obywatelstwo.
IAR
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.