Wybór kardynała Jorge Bergoglio na papieża zaskoczył wszystkich, nawet samych kardynałów. Biały dym uniósł się znad Kaplicy Sykstyńskiej juz po piątym głosowaniu, choć wszyscy stawiali, że konklawe zakończy się 1-2 dni później. Gdy ogłoszono nazwisko nowego papieża, na placu świętego Piotra zapanowała konsternacja. Tylko grupki Argentyńczyków i Brazylijczyków wiedziały, kim jest nowy papież i to one krzyczały i skakały z radości.
Pierwsza msza św. papieża Franciszka
Dziennikarze nerwowo zaczęli szukać biogramu kardynała Bergoglio, który był co prawda jednym z faworytów, ale osiem lat wcześniej, gdy ostatecznie zwyciężył kardynał Joseph Ratzinger.
Gdy papież Franciszek wyszedł na balkon, poprosił wszystkich o modlitwę. Miał na sobie białą sutannę, ale nie założył purpurowej pelerynki. Tylko na czas błogosławieństwa ubrał ozdobną stułę, którą natychmiast po Urbi et Orbi oddał ceremoniarzowi.
W następnych godzinach udowodnił, że jest człowiekiem skromnym, nie lubi przepychu i stroni od celebracji. Z konklawe do Domu świętej Marty wrócił busem z kardynałami, a nie samochodem. Następnego dnia rano pojechał m.in. do hotelu, w którym nocował przed konklawe i osobiście zapłacił rachunek za noclegi. W czasie pierwszej mszy mówił kazanie bez kartki. Zaledwie 8-minutowa homilia była prosta, ale pełna treści. „Bez krzyża Chrystusa możemy być kapłanami, biskupami, kardynałami i papieżami, ale nie uczniami Chrystusa”. To jedno zdanie Franciszka mówi o wiele więcej niż długie, barokowe homilie do których przyzwyczajono się w Watykanie.
Jak dotąd, nowy papież posługuje się swoim pastorałem z Buenos Aires. Nie zakłada też papieskich, czerwonych butów. Podczas mszy w Sykstynie widać było czarne, zwykłe buty.
To dopiero pierwsze godziny. Nie ma na razie kluczowych dla tego pontyfikatu informacji, takich jak choćby nazwiska najbliższych współpracowników, w tym sekretarza stanu. Ale jeśli w ten sposób ma się zmieniać Watykan, to jestem całym sercem za!
Wojciech Cegielski, Rzym