Na razie Unia Europejska uzgodniła przepisy tylko o wymianie danych pasażerów linii lotniczych. Belgia argumentuje, że to nie wystarcza i sama przyjęła już krajowe przepisy w tej sprawie.
Zgodnie z belgijskimi prawem, dane o pasażerach pociągów, autobusów i statków przekraczających granice, będą gromadzone w specjalnej bazie. To pozwoli śledzić kto i gdzie podróżuje. Belgia uważa, że walka z terroryzmem będzie skuteczniejsza, jeśli podobne rozwiązania wprowadzą pozostałe, unijne kraje i będą wspólnie wymieniać się danymi.
Rząd w Brukseli już wcześniej sugerował konieczność wprowadzenia takich rozwiązań, ale wiele krajów było sceptycznych, protestowali też obrońcy prywatności. Teraz Belgia zamierza powrócić do sprawy na unijnym forum. Belgijski minister spraw wewnętrznych argumentuje, że po ataku na jarmark świąteczny w Berlinie nowe rozwiązania są konieczne. Jego sprawca, Anis Amri swobodnie poruszał się po Unii przed zamachem, a po ataku wyjechał z Niemiec do Włoch przez Holandię i Francję korzystając z pociągu i autobusu.
Belgijskie władze oprócz systemu gromadzenia danych o pasażerach wprowadziły także ściślejsze kontrole na dworcach kolejowych. W przyszłym roku przeznaczonych ma być ponad 13 milionów euro na dodatkowe środki bezpieczeństwa. W sumie do tej pory rząd przeznaczył ponad 400 milionów euro na walkę z terroryzmem.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.