X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Informacyjna Agencja Radiowa

Festas de Lisboa

Ostatnia aktualizacja: 18.07.2011 12:24
Czekałam na to od wielu miesięcy. Zewsząd słyszałam, że nie ma fajniejszej bibki w Europie, niż dzień świętego Antoniego, patrona Lizbony. Było wszystko to, co prawdziwy Portugalczyk lubi najbardziej – muzyka (wiedzieliście, że na drugim krańcu Europy też mają swoje disco polo? Nazywa się to pimba), hektolitry sangrii, sardynki, tłumy ludzi i girlandy. Ale po kolei.

Zaczęło się w niedzielę, w wigilię świętego Antoniego. Co roku mer Lizbony organizuje wesele kilkunastu wybranym parom. Większości z nich nigdy nie byłoby stać na tak wystawny ślub. Jedyny minus dla młodej pary – trzeba co najmniej do północy trzymać się jako tako w pionie, bo właśnie wtedy przez centrum Lizbony przechodzą pochody ludowe (Marchas Populares) i świeżo zaślubieni. Na oczach całej Lizbony i tysięcy turystów nie wypada wszak poruszać się chwiejnym krokiem...

No właśnie -  Marchas Populares, ciekawe zjawisko. Grupy folklorystyczne z najważniejszych dzielnic Lizbony (na przykład znanej fanom futbolu Benfiki) przez wiele miesięcy przygotowują  pstrokate stroje, styropianowe dekoracje, układy choreograficzne i swojskie przyśpiewki, by zaprezentować się przed tysiącami widzów i – przede wszystkim – jury. Wybory najlepszej grupy NAPRAWDĘ budzą tu spore zainteresowanie, a o zwycięzcach piszą następnego dnia gazety i mówią telewizje. Cóż – co kto lubi.

 

fot.
fot. D. Rados

 

Po  Marchas Populares setki tysięcy ludzi rozpełza się po wąskich uliczkach Lizbony (w tym roku wielu z nich miało na głowach rozdawane przez producentów piwa czapeczki z fryzurą „na Piasta Kołodzieja” i przyszytą łysinką stylizowaną na świętego Antoniego). Zaczyna się Zabawa przez wielkie Z. Największą popularnością cieszy się Alfama – najstarsza dzielnica miasta, słynąca z urokliwych uliczek i prania rozwieszonego tuż pod nosem turystów. Tam też skierowałam swoje kroki. Od razu uprzedzam, że nie da się rozwinąć zbyt dużej prędkości – na ulicach panuje nieopisany ścisk. Atmosfera jest jednak przesympatyczna i niepowtarzalna.

 

fot.
fot. D. Rados

 

Nieodzownym elementem dnia świętego Antoniego są sardynki. Co roku tworzone jest zresztą specjalne sardynkowe logo Festas de Lisboa:

 

fot.
fot. materiały promocyjne Lizbony

 

fot.
fot. materiały promocyjne Lizbony

 

Sardynki grilluje się na ulicy i sprzedaje wsadzone w całości, z głową i ośćmi, w bułeczkę. Jedzenie jej w gigantycznym tłumie nie należy do najbardziej higienicznych czynności na świecie, ale jest niezapomnianym przeżyciem. Chyba nawet stary dobry polski smażony śledzik w panierce ustępuje portugalskiej sardynce z grilla (mam nadzieję, że moja mama tego nie przeczyta. Ale w razie czego – mamo, Twoje śledzie są naprawdę doskonałe!) . I od razu dobra rada dla niewtajemniczonych – albo sangria, albo sardynka.  Nie da się zjeść rybki w bułce trzymając jednocześnie kubek ze słodkim winem. Nie da się i już.

 

Kiedy już nasycimy ciało, czas na pokarm dla duszy. Przeżycia estetyczne, oprócz wszechobecnej muzyki wszelkiego sortu, zapewnią nam piękne, kolorowe girlandy i lampiony zawieszone między balkonami.

 

fot.
fot. D. Rados
 

 

I tak właśnie wygląda święto Lizbony. Miasto spowite smakowitym, sardynkowym dymem, sangria za 1,5 e (radzę jednak nie korzystać z jej dobrodziejstw bez umiaru...), muzyka, tysiące ludzi z całego świata (a mimo to awantury i bójki są rzadkością),  zabawa do białego rana, bo następnego dnia nie trzeba iść do pracy (przezorne władze stolicy ustanowiły 13 czerwca dniem wolnym).

 

Turysto, obieżyświacie, podróżniku! Jeśli chcesz przyjechać na drugi kraniec Europy, zrób to właśnie w dzień świętego Antoniego. Zobaczysz Portugalię w pigułce. Następna okazja już za niecały rok!

 

 Adriana Bąkowska, IAR