Prezes Gdańskiej Organizacji Turystycznej, Łukasz Wysocki poinformował PAP, że każdego roku w porównaniu z poprzednim notowany jest w Gdańsku ok. 10 proc. przyrost liczby odwiedzających. Ocenił, że pod względem liczby turystów Gdańsk jest w pierwszej trójce-czwórce najczęściej odwiedzanych miast w kraju.
Do Gdańska przyjechało 1,1 mln turystów z kraju i zagranicy (mieli nocleg) i 4,5 mln odwiedzających (bez noclegu). Miasto najchętniej odwiedzali turyści z woj. mazowieckiego (14,3 proc.) a zza granicy - Niemcy (ponad 26 proc.), Brytyjczycy (17 proc.) i Rosjanie (13 proc.). Jako powód przyjazdu turyści najczęściej wymieniali wypoczynek i relaks (73 proc.), zwiedzanie (ponad 62 proc.) i zakupy (18,0 proc.). Imprezy kulturalne przyciągnęły ok. 10 proc. pytanych turystów.
Turyści średnio wydają 908 zł
Turyści odwiedzają przede wszystkim Główne Miasto (60 proc.), Bazylikę Mariacką (21 proc.), Westerplatte, Dwór Artusa i stadion piłkarski PGE Arena (po ok. 10 proc.) Oszacowano, że łączne wydatki turystów w Gdańsku w ub. roku wyniosły ok. 2,2 mln zł. Średni wydatek turysty oszacowano na 908 zł, a osoby odwiedzającej na 267 zł.
Dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej w Gdańsku Krystyna Hartenberger-Pater zauważyła w rozmowie z PAP, że na Pomorzu notowana jest duża dynamika wzrostu liczby turystów. Podała, że przed 2012 rokiem region średnio odwiedzało ok. 5-5,5 mln turystów rocznie, w 2012 (rok organizacji mistrzostw EURO) - 6,6 mln, a w 2013 - 7,7 mln turystów. Szacuje się, że w ub. roku region mogło odwiedzić ok. 8 mln turystów. Jak zaznaczyła po 2012 r. dynamicznie rośnie też liczba turystów zagranicznych. "Wzrost liczby turystów ze Skandynawii to około 20 proc. rok do roku" - podała.
Miasta konkurują między sobą
Hartenberger-Pater przyznała, że konkurencja w kraju o turystę jest wielka. - Każde większe miasto w Polsce walczy o swoją markę, swoją tożsamość lokalną - mówi. Jak dodała pod względem rozpoznawalności miast za granicą, Gdańsk jest na trzecim miejscu w kraju, po Warszawie i Krakowie.
Mówiąc o perspektywach rozwoju ruchu turystycznego w Gdańsku i na Pomorzu zauważyła, że zupełnie innej oferty oczekuje turysta krajowy, a innej turysta zagraniczny.
Ze względu na to, że większą część osób odwiedzających Gdańsk i Pomorze stanowią turyści z kraju, w tym zakresie priorytetem jest wydłużenie sezonu. Jak tłumaczy, "w wysokim sezonie letnim już nie jesteśmy w stanie więcej turystów przyjąć". - Naszym priorytetem jest wydłużenie sezonu, żeby turyści przyjeżdżali też w innych miesiącach i tutaj jest problem, bo turyści krajowi są przyzwyczajeni do podróży wakacyjnych - argumentuje dyrektor.
Oferta musi być nowoczesna
Według niej dla turysty zagranicznego powinna być przygotowana oferta "bardzo nowoczesna, dynamiczna, w oparciu o pomorskie unikalne wartości". Jak zauważyła Hartenberger-Pater "turysta zagraniczny jest bardziej mobilny, aktywny i on do Polski czy na Pomorze nie przyjeżdża żeby leżeć na plaży, bo to nie jest ten klient, ale on przyjeżdża zwiedzać, doświadczać, przeżywać".
- Liczy się atmosfera, klimat miejsca, taka turystyka miejska - wymieniła dyrektor. Jej zdaniem oferta dla turysty zagranicznego w Gdańsku powinna być budowana w oparciu o unikalne wartości, jak np. elementy związane z Solidarnością, wolnością, stocznią, ale też z bursztynem, Hanzą.
Hartenberger-Pater zwróciła uwagę, że powodem przyjazdu Norwegów na Pomorze może być golf, turystyka medyczna, SPA, wellness, zakupy ale też tzw. "atmosfera miejsca".
- Turysta niemiecki to w tej chwili nadal turysta sentymentalny, ale tych turystów jest coraz mniej i konieczne będzie dotarcie do nowej grupy Niemców, którzy już nie interesują się tylko okresem II wojny światowej - podkreśliła. Oceniła, że "pokazanie Europejskiego Centrum Solidarności i stoczni to jest nowe podejście do pokazania historii jako nowoczesnej oferty i to jest przyszłość rozwoju turystyki dla Gdańska i Pomorza".
Powołując się na analizy Światowej Organizacji Turystycznej dyrektor zaznaczyła, że rośnie uznanie dla Europy środkowo-wschodniej.
- Turyści zagraniczni, bardzo mobilni, o wyższym statusie materialnym generalnie byli już wszędzie i zaczynają sobie szukać nowych kierunków i tutaj nagle się okazuje, że Europa środkowo-wschodnia jest interesująca - zauważa dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.
- Nagle się okazuje, że w tym regionie jest cywilizacja, są połączenia, dobra infrastruktura, nie jest drogo a jest jakościowo i atrakcyjnie - tłumaczy turystów. - W świat poszedł komunikat, że u nas jest po prostu fajnie - podkreśliła Hartenberger-Pater.
PAP, abo