Kopalnie "kwitną" nie dla górników?

Ostatnia aktualizacja: 07.12.2013 13:00
Stare kopalnie dostają drugie życie: powstają w nich muzea, teatry, a nawet termy rzymskie. - Rewitalizuje się budynki, ale nie ożywia się lokalnych społeczności - twierdzi prof. Kazimiera Wódz, autorka książki "Zapomniane miejsca, zapomniani ludzie".
Audio
  • Kopalnie "kwitną" nie dla górników? (Przestrzenie kultury/Dwójka)
Osiedle robotnicze Janów-Nikiszowiec. Widok z wieży ciśnień na osiedle i kopalnię Wieczorek.
Osiedle robotnicze Janów-Nikiszowiec. Widok z wieży ciśnień na osiedle i kopalnię Wieczorek.Foto: PAP/Rafał Guz

W podziemiach Kopalni Guido w Zabrzu można rozgrywać turnieje turbo golfa, a także oglądać spektakle teatralne. Prywatna galeria sztuki działa w Szybie Wilson, w katowickiej Kopalni Wieczorek, a na terenie dawnej Kopalni Saturn w Czeladzi powstały rzymskie termy. Jak te procesy wpływają na pejzaż i kształtowanie się współczesnej tożsamości Śląska i Ślązaków?

Zdaniem prof. Kazimiery Wódz losy mieszkańców regionu nie potoczyły się tak spektakularnie jak losy niektórych budynków. - Te przekształcone przestrzenie fantastycznie się fotografuje, natomiast tam żyją ludzie, których to niespecjalnie obchodzi. Najbardziej charakterystyczna reakcja na zmiany to: ale to nie jest dla nas.

Gość Bartosza Panka zauważał, że byłych górników nie stać na korzystanie z nowych miejsc, powstałych w ich byłych zakładach pracy. - Oni są wyalienowani z przestrzeni, która była kiedyś częścią ich tożsamości.

Z tą diagnozą nie do końca zgodził się Marcin Gaweł, współtwórca i aktor monodramu "Synek", wystawianego w Kopalni Guido. - Ludzie ze Śląska nie mają nawyku, żeby chodzić do kawiarni, na ciastko. Większość powie, że kawę to ma w domu. Poza tym wielu górników nie przychodzi, bo po wielu latach pracy w kopalni ma już dosyć "dołu".

Uczestnik dyskusji podkreślał, że mimo wszystko większą część widowni jego monodramu stanowią okoliczni mieszkańcy. - Oni są dumni, że takie miejsce jest, że w moim spektaklu mogą usłyszeć coś o sobie.

Zdaniem Karoliny Bacy Pogorzelskiej, autorki książki "Drugie życie kopalń", przekształcanie dawnych budynków górniczych na centra kultury nie powinno się odbywać na siłę. - Nie wiem, czy dobrym pomysłem w przyszłości będzie tworzenie drugiego życia dla kopalń pobudowanych w wieku XX, ponieważ one są po prostu brzydkie.

Dziennikarka podkreślała, że wraz ze zmianami w pejzażu Śląska, powinna dokonywać się zmiana wizerunku górników, przez lata uważanych za uprzywilejowaną grupę społeczną. - Powinniśmy unikać sytuacji, w której media mówią o górnikach tylko przy okazji strajku, czy wypadku w kopalni.

Więcej na temat kulturowych przemian Śląska w nagraniu audycji.

Dyskusję poprowadził Bartosz Panek.

bch

Zobacz więcej na temat: górnictwo
Czytaj także

Drugie życie cmentarzy. Opowieść o grupie "Tak trzeba"

Ostatnia aktualizacja: 01.11.2013 15:30
- Działamy tam, gdzie jest problem. Ktoś do nas pisze, że jest cmentarz do uporządkowania, a my, o ile to jest logistycznie do zrealizowania, bierzemy się do roboty - zapraszamy do wysłuchania reportażu o niezwykłej grupie "Tak trzeba".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nie warto żyć na równinach, bo tam nic nie widać

Ostatnia aktualizacja: 09.11.2013 18:00
O miłości do gór oraz o konsekwencjach masowej turystyki dla górskiego etosu rozmawialiśmy w "Przestrzeniach kultury". Okazało się, że wiele jest nie tylko etosów, ale też rodzajów miłości, a nawet... gór.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sady i ogrody na wiślańskich wyspach

Ostatnia aktualizacja: 01.12.2013 15:00
- Na wyspach Zalewu Włocławskiego nie tylko plażowano, lecz także uprawiano warzywa i owoce - mówiła w Dwójce Monika Maciejewska, koordynatorka projektu "Zatopione wsie" dotyczącego społecznych konsekwencji budowy tamy we Włocławku.
rozwiń zwiń