Nina Andrycz była prawdziwą królową polskiego teatru. W 1934 roku ukończyła Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej w Warszawie, a w 1935 dostała angaż w Teatrze Polskim. Znana była również z licznych kreacji w Teatrze Telewizji, gdzie pojawiała się regularnie od końca lat 50. Zdumiewająco rzadko występowała natomiast w filmach. Opublikowała tomiki poetyckie i wspomnienia.
"Zaczęłam pracę w Teatrze Polskim za dyrekcji pana Arnolda Szyfmana, który był najlepszym dyrektorem tej sceny. Zaczęłam od roli królewskiej, a na moją 19-letnią głowę włożono pierwszy diadem. Rzecz się działa w "Królu Learze" Szekspira. Miałam szczęście i zaszczyt partnerować Józefowi Węgrzynowi, grałam jego córkę. To była moja pierwsza korona... " - opowiadała dziennikarce radiowej Jedynki Annie Retmaniak.
Historia życia Niny Andrycz to historia polskiego teatru. Była uczennicą Aleksandra Zelwerowicza, na scenie spotykała aktorów legendarnych. Miłość do teatru, odwzajemniona, była sensem jej życia.
"Sztuki nie zdradzam, nawet wiek mi nie przeszkadza. Swoją najlepszą rolę zagrałam mając 85 lat. Objechałam z nią całą Polskę. Byłam z nią od Świnoujścia po Krynicę, wożąc zespół, dekoracje i kostiumy. Wszędzie mieliśmy nadkomplety. A jeszcze po drodze zahaczyłam o Londyn, bo tam też nas zaproszono. Jest to rola Elżbiety I Wielkiej, twórczyni imperium brytyjskiego" - wspominała Andrycz.
Mowa o przedstawieniu "Królowa i Szekspir" w reżyserii Marcela Kochańczyka. Spektakl miał premierę w 2001 roku w warszawskim Teatrze na Woli im. Tadeusza Łomnickiego.
A w 2011 roku Nina Andrycz wystąpiła w pierwszej produkcji teatralnej realizowanej w technologii 3D. W musicalu opowiadającym losy Poli Negri zagrała aktorkę Sarah Bernhardt.
Serdecznie zapraszamy do wysłuchania całej archiwalnej rozmowy oraz reportażu, którego bohaterką jest Nina Andrycz!
(as/asz)