W 1985 r. Ryszard Bugajski wyemigrował z Polski z żoną i dwuletnim synem. – Skłoniła mnie do tego moja sytuacja zawodowa – opowiadał reżyser. – Zachęcała mnie do tego także służba bezpieczeństwa, mówiąc mi wprost: "Pan już tu nic więcej nie zrobi". Rzeczywiście odrzucano wtedy mój bardzo niewinny scenariusz "Cudzoziemki" na podstawie Kuncewiczowej, nie pozwolono mi robić w Teatrze Ateneum "Kotki na gorącym blaszanym dachu". Chciano po prostu mnie zagłodzić – dodał.
Gdy pierwszym sekretarzem KPZR został Michaił Gorbaczow, nikt nie przypuszczał, że doprowadzi on do demontażu systemu komunistycznego. – Byłem przekonany, że wyjeżdżam na zawsze, że nigdy już do Polski nie wrócę – wyznał Ryszard Bugajski. – Po czterech latach jednak zniknął powód, dla którego wyemigrowałem, czyli totalitaryzm, brak wolności, brak możliwości uprawiania zawodu filmowego. Polska nagle stała się krajem demokratycznym – wspominał.
Tymczasem reżyserowi powiodło się w Kanadzie. Został zaangażowany m.in. do seriali "Alfred Hitchcock przedstawia" i "Twilight Zone". Rozpoczął też pracę nad pełnometrażową produkcją. – Na początku 1989 r. zaczęły docierać do mnie sygnały z Polski, że coś dzieje się w sprawie mojego "Przesłuchania". Wcześniej film przez siedem lat leżał na półce, były nawet próby zniszczenia negatywu – opowiadał. – W listach przyjaciele pisali mi, że są jakieś próby wpuszczenia obrazu na ekrany. To było jeszcze przed 4 czerwca, ale po Okrągłym Stole zaczęła się powolna liberalizacja – mówił.
Film po raz pierwszy pokazywano na półoficjalnych festiwalach, które zaczęto organizować w 1989 r. Reżyser i aktorzy grający w "Przesłuchaniu" otrzymali nawet nieformalne nagrody w Gdańsku. Oficjalną premierą wyznaczono na... 13 grudnia 1989 r. Ryszard Bugajski został na nią zaproszony. Ponieważ paszport, z którym opuszczał Polskę, był "w jedną stronę", do ojczyzny przyjechał z paszportem kanadyjskim. Musiał również wnioskować o wizę, którą na szczęście od nowego polskiego konsula w Toronto dostał bez problemu.
Na stałe reżyser wrócił do Polski w 1997 r. – Emigracja w jedną stronę była bardzo trudną rzeczą, ale powrót z tej emigracji był chyba nawet jeszcze trudniejszy – powiedział Ryszard Bugajski. Więcej w załączonym nagraniu audycji przygotowanej przez Iwonę Malinowską.
***
Przez dwa tygodnie w specjalnym wydaniu cyklu "Zapiski ze współczesności" słuchamy wspomnień i refleksji ludzi kultury związanych z dniem 4 czerwca 1989 roku. W tym tygodniu opowiadają o nim Ryszard Bugajski, Tomasz Piotrowski, Janina Jankowska, Izabella Cywińska i Stefan Bratkowski.
Jak wspominają tamten czas? Jakie znaczenie miał dzień wyborów w ich życiu, jak wpłynął na ich późniejsze życie? Jak go widzą teraz - po 25 latach?
Zapraszamy do słuchania od 26 maja do 6 czerwca (poniedziałek-piątek) o godz. 11.45-12.00.
mc/jp