"Jednostka i nieskończoność" po raz pierwszy ukazała się w 1958 roku. Profesor Kołakowski wrócił do tego dzieła pod koniec życia, wnosił drobne poprawki i uzupełnienia.
W połowie stycznia 2012 roku z okazji reedycji dzieła "Jednostka i nieskończoność – wolność i antynomie wolności w filozofii Spinozy" w dawnym gmachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego odbyło się spotkanie poświęcone autorowi. Wzięli w nim udział uczniowie i przyjaciele profesora Leszka Kołakowskiego: Jacek Bocheński, ksiądz Adam Boniecki, profesor Jerzy Szacki oraz profesor Jolanta Żelazna; dyskusję prowadził Adam Michnik. Podczas spotkania i w rozmowie po nim dzielili się oni swoimi refleksjami i wspomnieniami.
- To jest książka usytuowana w samym środku tego okresu "bohaterskiego" Kołakowskiego - mówił Jacek Bocheński, podkreślając, że był to okres, kiedy rodził się Kołakowski-myśliciel niezależny. Książka stanowiła według pisarza ilustrację tezy wyrażonej przez Kołakowskiego w rozprawie "Karol Marks a klasyczna filozofia": że w całym wszechświecie nie ma studni tak głębokiej, żeby pochyliwszy się nad nią, człowiek nie zobaczył swojej twarzy. Ta rozprawa, przypomniał Bocheński, stała się bezpośrednią przyczyną usunięcia Kołakowskiego z posady redaktora naczelnego "Studiów Filozoficznych".
- Cała ta drobiazgowa, mrówcza praca, jaką wykonał Kołakowski, służyła jednemu - zwraca uwagę prof. Żelazna. - Służyła ukazaniu siły moralnej przekonań filozofów, pomagających tym, którzy współcześnie z nimi, zagubieni w przeróżnych zakrętach historii, szukają drogi.
Audycję dokumentalną przygotowała Monika Pilch.