Łukasz Dziedzic tłumaczył w Dwójce, skąd wzięło się określenie "czcionka". - Najpierw było słowo "cześć" i pochodzący od niego czasownik "czczę" w znaczeniu "traktuję poważnie". Następnie pojawiło się słowo "uczta", rozumiane jako "przyjęcie ku czci". Potem do listy dołączył wyraz "czytać", bo czytanie uznano za czynność uroczystą… I stąd "czcionka" jako "litera" - mówił. Opowiadał też, w jaki sposób używa się czcionek, czyli określanych tym terminem drewnianych klocków.
Z kolei Adam Romuald Kłodecki, ilustrator, projektant wzornictwa i kaligraf, opowiadał o rozmaitych cechach krojów liter. - Są na przykład kroje miękkie - kobiece i techniczne - męskie - mówił. Wyjaśniał też, na czym polega jego praca. - Znajduję dla danego kroju kontekst, w jakim mam go użyć. Czasem proszę o kontekst graficzny. Można narysować wszystko: nawet rakietę kosmiczną...
Zdaniem Grażyny Lange, grafika i projektanta książek, typografia jako taka, podobnie jak jeden uniwersalny krój liter, nie istnieje. - Ktoś, kto projektuje kąty i kształty, i tak jest grafikiem, a nie typografem. Grafik może nie umieć rysować, ale musi umieć pisać - uważa. Zdradza też sekrety krojów liter. - One odzwierciedlają modę panującą w czasach, w których powstały. Na przykład, oglądając kroje gotyckie, można dowiedzieć się czegoś o modzie z czasów wynalezienia druku - mówi.
Audycję przygotowała Agnieszka Sterczyńska.
mk