- Zacząłem jeździć do Pragi w połowie lat 70. - mówił Pernal. - Wtedy to było zupełnie inne miasto: ciemne, z domami o poczerniałych murach i opuszczonych bramach. Wszedłem wtedy w dość zamknięte środowisko tamtejszej opozycji demokratycznej. Rozmawiało się szeptem na balkonach albo w piwiarniach. Atmosfera tajemniczości wisiała nad miastem.
Po aksamitnej rewolucji Pernal przyjechał do Pragi jako ambasador Polski. - Miasto powoli zmieniało swoje oblicze - powiedział. - Nastąpiła reprywatyzacja, zaczęto dbać o budynki, Praga się "przejaśniła". To miasto jest dziś zupełnie inne niż za socjalistycznych czasów. Z jednej strony wiele zyskało, z drugiej jednak straciło wiele ze swego dawnego uroku - podkreślił.
Wpływ historii na kształt miasta jest przewodnim tematem spacerownika "Praga. Miasto magiczne". Pernal wspominał m.in. o tym, jakie skutki dla praskiej architektury miała wojna trzydziestoletnia. - Przy wszystkich tragicznych dla czeskiej kultury następstwach był w klęsce Czechów jeden pozytywny aspekt. - mówił Pernal. - Chodzi o rozkwit sakralnej sztuki barokowej, która dała Pradze bardzo cenne zabytki - wyjaśnia.
Ciekawym wątkiem praskiej historii są polonika. - W Pradze urodził się Józef Czapski, młodzieńcze lata spędził tu książę Józef Poniatowski - przypomniał Pernal. - Chyba właśnie dlatego nazywano go z czeska "Pepi", co było odpowiednikiem naszego "Józia" - dodał.
Opowiadając o miejscach, które nie leżą na typowym szlaku turystycznym, Pernal wskazał szczególnie wzgórze Vitkov. - Stoi tam pomnik Jana Žižki, zaś na jego tyłach znajduje się olbrzymie mauzoleum narodowe. Z tego wzgórza rozpościera się zupełnie wyjątkowy, mało znany widok na Pragę - powiedział.
Mottem książki Pernala są słowa zaczerpnięte z dzieła Angela Marii Ripellina "Praga magiczna", które brzmią: "Praga nie puszcza nikogo z tych, których pochwyciła". Po mieście Kafki Pernal spaceruje właśnie z książką Ripellina. Pod jego słowami mógłby sam się podpisać.
Z gościem "Notatnika Dwójki" rozmawiała Dorota Gacek.