Szczególnie udany był występ podczas etapu "Sonatowego". Aleksandra Kuls i Marcin Koziak stworzyli znakomity duet – to była prawdziwa muzyka kameralna. Artyści świetnie komunikowali się ze sobą, współkreując Sonatę Ravela, Źródło Aretuzy Szymanowskiego oraz Legendę i Poloneza D-dur Wieniawskiego.
- W każdym z tych utworów odnalazłam odrobinę siebie. A może nawet więcej niż odrobinę – mówiła w naszym konkursowym studiu Aleksandra Kuls. – W drugim etapie grałam spory program i bardzo emocjonalny, ale jak udało się opanować zdenerwowanie, mogłam się zająć muzyką.
Aleksandra Kuls w Konkursie Wieniawskiego doszła do półfinału. Nie czuje się w żaden sposób pokrzywdzona, że nie została dopuszczona do finału. Przeciwnie, uważa Konkurs za swój sukces. Zresztą inaczej byc nie może: skrzypaczka skoro otrzymała tam nagrodę Wandy Wiłkomirskiej za najlepsze wykonanie utworu Karola Szymanowskiego, a po zakończeniu zmagań propozycje koncertowe posypały się jak z rękawa.
- Czas po konkursie nadal się jeszcze dla mnie nie skończył. Przez te kilka miesięcy zagrałam wiele koncertów w różnych miejscach. Dla mnie to wciąż czas rozwoju - mówiała Aleksandra Kuls. - Konkurs był dla mnie wygrany, ale nie doszłam przecież do szczytu moich możliwości rozowoju.
Aleksandra Kuls podczas I etapu Konkursu Wieniawskiego
Występ Aleksandyr Kuls w II etapie
Zapis występu Aleksandry Kuls w III etapie
Aleksandra Kuls jest nominowana do nagrody Paszporty "Polityki".
Audycję przygotowała Beata Stylińska.