- Nie jestem nawiedzonym facetem, który wstaje rano i myśli jak zrobić plakat, ja najpierw myślę o kawie - opowiadał w rozmowie z Aleksandrą Łapkiewicz, najsłynniejszy polski twórca okładek płytowych. Rosław Szaybo wspominał, że jego artystyczna przygoda z muzyką zaczęła się przez przypadek. - Znajoma znajomej pracowała w Polskich Nagraniach i jak po sznurku doszła do mnie propozycja, czy jako absolwent malarstwa i fan jazzu, nie chciałbym zająć się robieniem okładek do płyt z serii "Polish Jazz".
Młody plastyk zaproponował, by wbrew panującej modzie na małą czcionkę, okładki z tego cyklu ozdobić dużymi literami. - Uznałem, że polski jazz to marka, której nie ma się co wstydzić - wyjaśniał po latach kulisy powstania stylowego loga.
Swoje najbardziej rozpoznawalne okładki Szaybo stworzył po wyjeździe na Wyspy, w roku 1966, gdzie pracował na stanowisku dyrektora artystycznego w firmie fonograficznej CBS Records Great Britain. Do jego najsłynniejszych prac należy kultowa już okładka z żyletką, stworzona na potrzeby płyty "British Steel", heavy metalowego zespołu Judas Priest.
- W momencie, kiedy ich menedżer złożył mi tę propozycję, znana była tylko nazwa albumu. Miałem wizje, że brytyjska stal, to coś, co nie rdzewieje i przypomniały mi się żyletki, które kupowałem na warszawskim bazarze z takim właśnie napisem - wspominał Szaybo.
Więcej wspomnień na temat pracy nad kultowymi okładkami i plakatami, a także refleksji Rosława Szaybo o życiu i sztuce, w nagraniu audycji.