I na czym polegała owa słynna dekonstrukcja? Na to pytanie próbował odpowiedzieć gość Barbary Schabowskiej, podkreślając, że to tylko jedno z możliwych znaczeń...
- Derrida za cel postawił sobie demaskowanie metafizyki, tradycyjnej filozofii opartej na dualizmach. Unikał jednak frontalnej krytyki, bowiem musiałby używać zdań twierdzących, a to oznaczałoby wejście w język tej samej metafizyki. Skoro nie chcemy napiętnować sprzątaczki za kradzież wprost, możemy zrobić jedno: zostawić coś w charakterze przynęty i czekać, aż ona to ukradnie - wyjaśniała prof. Anna Burzyńska. - Derrida wykazywał więc wewnętrzne sprzeczności w tekstach historycznych filozofów, pokazując, że proste opozycje w praktyce się nie sprawdzają - podkreśliła.
Plastyczny jest przykład Jeana-Jacques’a Rousseau, dla którego fundamentalna była opozycja kultury i natury. Z tej perspektywy masturbacja była czymś sztucznym, a więc złym. Tak sprawa przedstawiała się w teoretycznych tekstach Rousseau. Ale już w jego "Wyznaniach" odnajdujemy pochwałę aktu autoerotycznego, który wyzwala nas od stresu i niepewności związanej z kontaktami międzyludzkimi i pozwala zanurzyć się w (sztucznym!) świecie wyobraźni.
Prof. Burzyńska przyznała zarazem, że dekonstrukcja, choć odegrała swoją historyczną rolę, nie jest najbardziej aktualną częścią dorobku Derridy. Jej zdaniem wyjątkowo współczesne okazują się etyczne i polityczne aspekty jego myśli.
- Znamienne jest jego dążenie do uchylania jednoznacznych interpretacji - zwrócił uwagę socjolog prof. Leszek Koczanowicz. - Twierdząc, że coś lub kogoś w pełni rozumiemy, podporządkowujemy go sobie. Nie przez przypadek polityka opiera się na jednoznacznych interpretacjach i prostych opozycjach. Z tej perspektywy Derrida zaproponował nową, choć utopijną przestrzeń wolności - wyjaśnił. A prof. Burzyńska dodała: - Bardzo ważna pozostawało dla niego zagadnienie "inności" oraz przemocy wobec tejże. Cóż, była algierskim Żydem mieszkającym we Francji...
A za co pokochali Derridę Amerykanie i za co znienawidziła go pozytywistycznie zorientowana część środowiska naukowego? Na to pytanie próbował również odpowiedzieć filozof dr Michał Kozłowski.
Audycję "O wszystkim z kulturą" poprowadziła Barbara Schabowska.
mm/jp