"60 minut na godzinę" - audycja kultowa >>>
- Wspaniały aktor - wspomina Mariana Kociniaka aktor Artur Barciś. Jego zdaniem to wielka strata dla Teatru, kiedy odchodzi taki człowiek. - Uczyły się od niego pokolenia. Zapamiętam go jako mistrza, od którego uczyłem się tego zawodu - podkreśla aktor.
- Odszedł wartościowy człowiek, wielka postać teatru i kina - mówi o Marianie Kociniaku jego kolega ze sceny, również wybitny aktor, Krzysztof Kowalewski. - W wielu przedsięwzięciach pracowaliśmy razem. Świetny aktor - mówi.
Janusz Kukuła przypomina z kolei, że Marian Kociniak był jednym z najważniejszych aktorów Teatru Polskiego Radia. - Proszę sobie wyobrazić, że zagrał w 1100 słuchowisk, więc to jeden z naszych rekordzistów. Jedna z legend tego magicznego miejsca - mówi dyrektor Teatru Polskiego Radia. - To wielka strata dla polskiej kultury - dodaje.
- Sam miałem przyjemność pracować z nim przy co najmniej 50 słuchowiskach. Pamiętam szczególnie jedno. Grał żołnierza, który w plecaku nosi drugie serce. Niestety nie ma takiego plecaka, w którym nosimy drugie serce. Jest tylko jedno. I to serce Kociniakowe właśnie przestało bić... - mówi Janusz Kukuła.
Więcej wspomnień o Marianie Kociniaku>>>
Do najważniejszych kreacji scenicznych Mariana Kociniaka należy postać Stanley'a w "Śmierci komiwojażera" u Janusza Warmińskiego, Siemiona Podsiekalnikowa w "Samobójcy" Andrzeja Rozhina oraz Lucky'ego w "Czekając na Godota" w reżyserii Macieja Prusa.
Wystąpił w filmach, takich, jak: „Dzięcioł”, „Akcja Brutus”, "Rififi po sześćdziesiątce", "Ostatnia akcja" oraz w serialu "Głęboka woda". Użyczył głosu w obrazach "Przyłbice i kaptury", "Odyseja: W poszukiwaniu Ulissesa", czy "Ratatuj”.
W 2003 roku podczas Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach odcisnął dłoń na Promenadzie Gwiazd. Z okazji 50-lecia pracy artystycznej, w 2010 roku został odznaczony Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Wtedy też do księgarń trafił książkowy wywiad z nim, zatytułowany "Spełniony".
Marian Kociniak miał opinię aktora tragikomicznego o dużej skali wyrazu. Grane przez niego postaci rozśmieszały publiczność, ale też skłaniały do zadumy i refleksji. W jednym z nielicznych wywiadów, artysta podkreślił, że: "najważniejsze jest utożsamienie się z postacią. Muszę być głęboko zaangażowany w to co robię, muszę uwierzyć w przeżycia i reakcje mojego bohatera".
***
Marian Kociniak urodził się 11 stycznia 1936 roku. Stryjeczny brat, zmarłego w 2007 roku, aktora Jana Kociniaka.
Ukończył warszawską PWST. W latach 1959-2010 był artystą warszawskiego Teatru Ateneum, od 2010-go współpracował z Teatrem na Woli.
Na dużym ekranie debiutował w 1959 roku w filmie "Niewinni czarodzieje". Często występował w Teatrze Telewizji TVP, między innymi w spektaklu "Igraszki z diabłem", grał też w wieczorach kabaretowych Wojciecha Młynarskiego i w telewizyjnych rewiach Olgi Lipińskiej.
Słuchacze Polskiego Radia pamiętają duet Mariana Kociniaka z Andrzejem Zaorskim w trójkowej "Powtórce z rozrywki", gdzie śpiewał tytułową piosenkę.
O roli Franka Dolasa w komedii Tadeusza Chmielewskiego "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", krytycy mówią, że Marian Kociniak uczynił z niej kreację życia. Podkreślają niezwykłą umiejętność balansowania między powagą a ironią oraz dramatem a śmiesznością. Rozbrajający wdzięk aktora sprawił, że okrzyknięto go "polskim Belmondem".
Wśród wyróżnień, które otrzymał, są między innymi, Nagroda Przewodniczącego Komitetu do spraw Radia i Telewizji I stopnia za wybitne kreacje aktorskie w programach artystycznych Polskiego Radia oraz Nagroda za najlepszą drugoplanową rolę męską - Czarnowąsego w spektaklu "Moskwa-Pietuszki" na 1. Festiwalu Polskiej Twórczości Telewizyjnej.
IAR,kh