Koncert fortepianowy Witolda Lutosławskiego w wykonaniu Ewy Pobłockiej i zespołu Sinfonia Varsovia uświetnił piątkowy wieczór na festiwalu "Chopin i jego Europa” (23 sierpnia). W rozmowie z Anną Skulską pianistka wspominała swoje pierwsze spotkanie z tym dziełem mistrza i nagranie jakiego dokonała z Lutosławskim w roku1996.
– Zaczęło się od tego, że poszłam na próbę przed występem Krystiana Zimermana i Witolda Lutosławskiego. Byłam tym Koncertem zafascynowana. Natychmiast pomyślałam, że muszę to grać. Od razu wiedziałam, co chcę w tej muzyce powiedzieć – opowiadała.
Pianistka wyznała, że urzekła ją niezwykle spójna, nie budzącą żadnych wątpliwości, forma dzieła, a także nieskończone możliwości wydobywania z niego różnych kolorów. Samo opracowanie utworu zajęło artystce półtora roku. - Miałam to szczęście, że do mojego pierwszego występu przygotowywał mnie Jerzy Maksymiuk, który wtedy, będąc Szefem Orkiestry Radiowej w Szkocji, bardzo często do mnie dzwonił i mówił w jaki sposób mam liczyć, jak sobie rozdzielać np. bardzo długie figuracje – wspominała.
Lutosławski po wysłuchaniu jej nagrania, zwrócił uwagę na crescendo, które się pojawiło w pewnym momencie. – Powiedział, że to bardzo piękne, ale, że on tego nie zapisał. To dało mi bardzo dużo do myślenia…
Ewa Pobłocka dokonała pierwszej polskiej rejestracji Koncertu fortepianowego Witolda Lutosławskiego z Wielką Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia pod dyrekcją kompozytora. Nagranie to, opublikowane przez firmę CD Accord, uzyskało tytuł "Płyty Roku 1996" magazynu płytowego "Studio".
W audycji wysłuchaliśmy także rozmowy z Jerzym Maksymiukiem i Robertem Cohenem.
bch