Witold Lutosławski współpracował z najwybitniejszymi instrumentalistami swojej epoki. Dla Mścisława Rostropowicza skomponował Koncert wiolonczelowy, Krystianowi Zimermanowi poświęcił swój Koncert fortepianowy, a Heinzowi i Ursuli Holliger - Koncert podwójny na obój i harfę. Jego artystyczna przyjaźń z niemiecką skrzypaczką Anne-Sophie Mutter miała jednak szczególny i wyjątkowo płodny charakter.
Dla wirtuozki, poznanej za pośrednictwem szwajcarskiego dyrygenta Paula Sachera, Lutosławski skomponował najpierw "Łańcuch II". Gra Anne-Sophie Mutter zachwyciła go jednak tak bardzo, że zorkiestrował dla niej kameralną Partitę i ropoczął prace nad, nigdy nieukończonym, Koncertem skrzypcowym.
- Gdy w 1985 roku ujrzałam po raz pierwszy partyturę "Łańcucha II", pomyślałam, że to jakieś hieroglify - zdradziła po latach Mutter w rozmowie z Grzegorzem Michalskim. - Z czasem odkryłam tam jednak przepiękne wyspy, które sama chciałabym skomponować, gdybym tylko potrafiła. Lutosławski potrafił też, jak nikt inny, dać wykonawcy iluzję improwizacji, spontanicznego grania. To on otworzył mnie na muzykę współczesną w ogóle - dodaje skrzypaczka, dla której komponowali potem jeszcze m.in. Krzysztof Penderecki i Sofia Gubajdulina.
Anne-Sophie Mutter potwierdza zdystansowany, ale też na swój sposób serdeczny wizerunek Lutosławskiego, zwracając jednocześnie uwagę na jego wyjątkową skromność i taktowność. Dyrygując własnymi utworami, miał nawet problem z wywieraniem nacisku na orkiestrę, w czym niemiecka skrzypaczka kilkakrotnie go wyręczała.
Rozmówczyni Grzegorza Michalskiego ze szczególnym sentymentem wspomina prezent, jaki otrzymała od Lutosławskiego z okazji swojego ślubu. To skrzypcowa kołysanka z nietypową dedykacją.
Jak brzmiała owa dedykacja, można się dowiedzieć, słuchając całej rozmowy, w której Anne-Sophie Mutter opowiada również m.in. o niezwykłej relacji łączącej Państwa Lutosławskich.