Krytycy nazywają 68-letniego mistrza saksofonów, kompozytora i nauczyciela ikoną chicagowskiego jazzu i muzycznym naukowcem. Czy sam Mitchell zgadza się z tym ostatnim określeniem?
Tak, bo to powód, dla którego zajmuję się muzyką. Lubię ekscytację odkrywania. A muzyka jest nauką. Dacie wiarę? Wystarczy się zastanowić na przykład nad tym, w jaki sposób używa się muzyki jako środka kontroli nad niektórymi grupami społecznymi. Jednocześnie wierzę też, że muzyka może uczynić nas lepszymi. Po tylu latach studiowania różnych gatunków odkryłem, że umożliwiło mi to zrozumienie innych dziedzin sztuki i życia. O wszystkim zacząłem myśleć nieco inaczej. Czasami po koncertach przychodzą do mnie słuchacze i mówią, że moja muzyka otworzyła im umysły.
Piątek, 25 października, godz. 23.00
Zapraszają Tomasz Gregorczyk i Janusz Jabłoński
